19 grudnia 2009

Rozdział 29

Teleportowała się przed dwór Malfoyów. Było jeszcze na tyle zimno, że ogród nie wyglądał tak wspaniale jak zwykle. Selene jednak miała gdzieś jakieś głupie kwiatki. Weszła do środka bez pukania. O ile wiedziała, teraz żaden Śmierciożerca nie pukał. Nie musiał.

Natknęła się w holu na Narcyzę Malfoy. Wyglądała na zaniepokojoną.
- Nie wiesz może, gdzie jest Draco? – zapytała.
- Nie wariuj, jest u mnie – odpowiedziała spokojnie Selene. – Czarny Pan u siebie?
Narcyza sztywno skinęła głową. Elin skierowała się tam i zapukała do drzwi. Usłyszała jakieś w gniewie wypowiedziane słowa. Weszła do środka, wcale nie czując strachu.
Voldemort stał twarzą do kominka. Dookoła jego ramion wiła się Nagini. Już wiedział, kto go odwiedził.
- Siadaj, jeśli chcesz – odezwał się.
Selene nie zrobiła tego. Chciała najpierw zobaczyć wyraz twarzy swojego pana. Podeszła do niego kilka kroków.
- I co, powiedziałaś Potterowi to, co ci kazałem? – zapytał.
- Wszystko, panie – odpowiedziała Elin. – Tylko jest jeden problem. Chyba już wiesz, że Potter… ranił Dracona Malfoya. To było zaklęcie z dziedziny czarnej magii.
Urwała. Voldemort zerknął na nią z góry.
- Mów dalej – zachęcił ją.
- Tak więc się zastanawiam… - zawahała się. – Tej nocy, której chciałeś zabić Pottera, może on przejął jakieś twoje moce, panie. Nie chciałam cię urazić, ale tak właśnie myślę, bo Potter sam od siebie takiej siły nie ma. Znam go trochę.
Czarny Pan pokiwał głową i spojrzał swojej słudze prosto w oczy.
- I trafnie to ujęłaś. Znów – odparł. – Bella jest bardzo o ciebie zazdrosna, i prawidłowo, bo ona nie potrafi tak działać pod fałszywym nazwiskiem i fałszywą tożsamością. Byłabyś doskonałą Śmierciożercą, ale brak ci doświadczenia i niektórych umiejętności. Dlatego kiedy następnym razem cię wezwę, bądź gotowa, po będziemy kontynuować nasze lekcje.
Odwrócił się z powrotem w stronę kominka. Selene stała w tym samym miejscu, niepewna, czy ma zostać, czy też już sobie iść.

- Możesz odejść – rzekł po minucie Voldemort.
Elin zrobiła krok w stronę drzwi, kiedy nagle się zatrzymała.
- Obiecałeś mi, panie, że… - zaczęła, kiedy przerwał jej śmiech Riddle’a.
- Pragnienie zemsty pali cię od środka jak słońce wampira – powiedział. Chodź więc.

Wyszedł z salonu, a Selene jak wierny pies, poszła za nim. Zszedł do lochów i zapalił pochodnię różdżką.
Eryk Selwyn, jak na więźnia, miał się całkiem dobrze. Przy mdłym świetle świecy czytał sobie stary numer „Proroka Codziennego”. Gdy Voldemort wszedł do środka, skulił się jednak jak przerażony królik.
- Pamiętasz ją jeszcze? – zapytał Selwyna. – To przez nią tutaj się znalazłeś.
Przesunął się, aby Selene stanęła w zasięgu światła świecy i wzroku więzionego Ślizgona.
- Działaj, Elin – zwrócił się do niej Riddle. – Jest twój.
Dziewczyna podniosła różdżkę, zamyśliła się, po czym powiedziała stanowczym tonem:
- Crucio!
Zaklęcie ugodziło w Selwyna. Ten zaczął się wić i krzyczeć, jakby go ze skóry obdzierali.

Tortury trwały długo. Selene rozkoszowała się tymi chwilami. Wrzaski Eryka, odbijające się od ścian lochu brzmiały dla niej niczym najsłodsza muzyka. W końcu opuściła różdżkę, a chłopak padł na plecy, dysząc ciężko, wcześniej poderwany zaklęciem w powietrze.

- Nie odbierzesz mu życia? – zapytał Voldemort.
- Mam więcej godności, niż on – odpowiedziała, patrząc bezwzględnym wzrokiem na swoją niedoszłą ofiarę.
Wycofała się z lochu, czekała, aż Czarny Pan zamknie drzwi różdżką.

Gdy weszli już do holu, Selene zatrzymała się.
- Dziękuję, że pozwoliłeś mi go ukarać, mój panie – powiedziała.
Voldemort tylko skinął głową. Elin skłoniła się i opuściła dom Malfoyów. Przez chwilę rozkoszowała się słońcem, świecącym mocno w jej twarz. W końcu teleportowała się.

W domu ojca jeszcze nie zastała. Była ciekawa, co robi tyle czasu na mieście. Albo handluje na giełdzie, albo gra w pokera, albo robi coś równie głupiego, z równie fatalnym skutkiem.

Draco siedział przy jej biurku i przeglądał jakąś książkę.
- Od kiedy to książki lepią ci się do rąk? – zapytała.
- No, no, no, nie było cię długo – odparł, wskazując na budzik. Było około wpół do piątej.
- Czarny Pan pozwolił mi potorturować Selwyna – powiedziała, siadając po turecku na podłodze pod drzwiami.
- To miałaś niezłą zabawę – mruknął. – Gdzie go pochowają?
- Nie zabiłam go – odpowiedziała. – Nie wyrządzę mu takie krzywdy, jaką on mnie.
Malfoy zaśmiał się.
- Ruszyło cię sumienie, co? – zadrwił. – Ja bym urwał my jajca gołymi rękami.
Selene wzruszyła tylko ramionami. Nie imponowało jej w Draconie jego niewybredne zachowanie, które często doprowadzało ludzi do furii. Sama nie wiedziała nawet, co w nim widzi. Może po prostu… kręcił ją?

Ktoś zapukał do drwi i otworzył je.
- Za niedługo będzie się robić ciemno, może idź już lepiej – zwróciła się do Malfoya Charity.
- Sama zdecyduję, kiedy Draco pójdzie – warknęła Selene, masując obolałe miejsce na plecach, w które dostała drzwiami. – Przyszedł do mnie, więc się już tak nie rządź.
- Jeśli twój ojciec go tu zastanie, nie będzie zadowolony…
- Tak, bo ty mu wspaniałomyślnie o wszystkim doniesiesz – Elin straciła już cierpliwość do niej, więc wstała. – Wynocha stąd.
Wypchnęła dziewczynę ojca z pokoju i zatrzasnęła drzwi tak, że te prawie wyleciały z zawiasów.
- I widzisz jaka ona jest? – dodała. – Nie daje mi wolnej ręki, nie tak, jak tata. Jest gorsza od McGonagall.

*

Severus wrócił po dwudziestej drugiej. Mimo że było już ciemno, a psy w ogródku sąsiada strasznie hałasowały, Selene usłyszała go, gdy był dopiero na podwórku. Kazała zamknąć się Malfoyowi, który od trzydziestu pięciu minut nawijał o korupcji w Departamencie Kontroli nad Magicznymi Stworzeniami.
Przyłożyła ucho do dziurki. Po minucie nic się jednak nie wydarzyło. Snape zamienił kilka słów z Charity i tyle.

Usiadła z powrotem na łóżku.
- Póki co, nie słychać jego krzyków – odezwała się.
- Dobrze mi się z tobą rozmawia – powiedział Draco, gasząc światło.
Selene zapaliła lampkę, stojącą niedaleko łóżka. Nie lubiła siedzieć po ciemku w zamkniętym pomieszczeniu. Odsunęła się trochę, żeby Malfoy mógł usiąść obok niej.
- A ja dowiedziałam się o tobie dużo więcej, niż powiedziałeś mi przez całe sześć lat – odparła Selene.
- Jak na gruboskórną ponuraczkę, to jesteś fajna – zadrwił Malfoy.
- A jak na wrzód na zadzie, to ty też.
Draco położył ją na wznak i zaczął całować jej szyję. Ledwo oboje pozbyli się górnej części garderoby, do drzwi ktoś zaczął się dobijać. Malfoy zareagował najszybciej, jak zdołał. Wskoczył pod łóżko, zagarnął za sobą dwie koszule, leżące splątane w nieładzie na podłodze i na wszelki wypadek wstrzymał oddech.
Elin nakryła się kołdrą prawie razem z głową i zacisnęła powieki.

Do pokoju wszedł Snape, otworzywszy sobie wcześniej drzwi różdżką.
- Śpisz? – zapytał.
- Już nie.
Selene udała wyrwaną ze snu. Mistrz Eliksirów podszedł do niej i pochylił się.
- Chciałem tylko powiedzieć „dobranoc” mojej kochanej córeczce – rzekł i pocałował ją w czoło.
Selene zniosła mężnie nawet tą „kochaną córeczkę”, nie mówiąc już o buziaku.
- Gdzie byłeś? – zapytała.
- Musiałem załatwić kilka spraw – odpowiedział. – Nic ważnego, jutro już będę w domu.
Też mi powód do radości, pomyślała Selene, udała jednak ucieszoną.
- Idę już spać, jestem zmęczony – dodał i wyszedł z pokoju, zamykając cicho drzwi.

Selene wymknęła się z łóżka, żeby je zaryglować i zabezpieczyć zaklęciem. Malfoy wygrzebał się spod łóżka.
- Co to? – spytał szeptem, pokazując kochance jakąś szmacianą, zakurzoną lalkę, którą wyciągnął spod łóżka. Przypominała osobę Harry’ego Pottera, tyle że w szmaciane nogi, ręce, tors i twarz jak diamenciki, lśniły gęsto powbijane szpileczki.
- Ciekawe hobby – dodał.
- Cóż, to uprzyjemniało mi długie, lenie wieczory, kiedy siedziałam sama w tym ponurym domu – odpowiedziała Elin. Mam gdzieś jeszcze Granger, Weasleya i starego Dumbledore’a… Nie ciesz się tak, gdyby dobrze poszukał, znalazłby też lalkę, przypominającą przylizanego, tlenionego pajaca o tępym wyrazie twarzy.
Oburzenie Malfoya było wielkie.
- No wiesz! – wyszeptał. – Ja dla ciebie pod łóżkiem się kryję, żeby Snape nie kazał ci spać za karę w jednym pokoju z Charity Prewett, a ty tak mi się odpłacasz? W ogóle nie śmiałem oddychać!
- Jesteś hardcorem – pochwaliła go Selene.

Opadła z powrotem na łóżko. Draco położył się na niej, nadal sobie w najlepsze drwiąc.
- A więc, surowy i przerażający profesor Snape przyszedł powiedzieć swojej kochanej córeczce „dobranoc”.
- Zamknij się już – warknęła i pocałowała go w usta, by zapobiec dalszej rozmowy na ten temat.


Było już późno w nocy, kiedy Malfoy położył się obok córki Snape’a, nie mogąc złapać tchu. Ich zlane potem, unoszące się w niespokojnym rytmie oddechu ciała powoli się uspokajały. Kiedy ręka chłopaka odnalazła dziewczynę, leżącą spokojnie na wznak z zamkniętymi oczami i rozchylonymi ustami, ogarnęła go już senność.

- Jutro będzie mi trudno się stąd wymknąć – mruknął.
- Nie myśl teraz o tym – odpowiedziała sennym głosem Selene i przytuliła się do niego. – Ojciec wyjdzie gdzieś, jak zwykle, mimo że obiecał co innego. W ostateczności masz jeszcze okno.
Zamknęła mętne oczy. Chwilę później jej oddech stał się równomierny. Zapadła w głęboki sen, jakiego nie miała od bardzo dawna.
Niedługo potem zasnął Malfoy, jednak z pewnym poczuciem niepewności, jakby Snape tylko czekał, żeby wejść do środka, mimo że sam już dawno poszedł spać.

*

Draco obudził się pierwszy. Nie był pewien, co go wyrwało ze snu ; kiedy spojrzał na budzik, stwierdził, że tak wcześnie chyba jeszcze w życiu nie wstał.
Z ciężkim westchnieniem zamknął oczy, czekając, aż nadejdzie sen. Nagle usłyszał tak przeraźliwy hałas, że aż się wzdrygnął. Odgłos przypominał blaszane garczki, spadające na podłogę.

Selene otworzyła oczy jak robot wyrwany ze swojego mechanicznego snu. Na jej twarzy malował się gniew. Usiadła na łóżku, patrząc uparcie w drzwi, jakby chciała spalić go samym wzorkiem.
- Pozbawię ją życia, przyrzekam – wycedziła przez zaciśnięte zęby.
Chciała wyskoczyć z łóżka, ale Draco przytrzymał ją za ramię.
- Daj jej spokój, chcesz, żeby zaczęła węszyć? – wysyczał. – Nie uśmiecha mi się zostać tutaj przyłapanym w samych gaciach.
Elin z niechęcią przystała na jego słowa. Opadła z powrotem na łóżko z ciężkim westchnieniem.
- Wkurza mnie to, że we własnym domu czuję się jak niewolnik – powiedziała. – Muszę ze wszystkim się kryć, wszystko nadzorować. Tu jest gorzej, niż w wojsku.
- Wytrzymasz, może oni niedługo zerwą? W końcu nikt normalny by się nie związał ze Snape’em na stałe.
- No właśnie – odparła Selene. – A Charity nie jest normalna.
Draco objął ją ramieniem.
Do drzwi ktoś zapukał, rozległ się mechaniczny szczęk otwieranego za pomocą czarów zamka i przez szparę między framugą a drzwiami wychyliła się Charity.
- Co zjesz na śniada… ?
Urwała, wytrzeszczając z niedowierzaniem oczy.
Elin oparła się na łokciu, dla pewności okrywając się szczelniej kołdrą.
- Nie gap się tak, bo wytrzeszczu dostaniesz – warknęła.
Blondynka mamrotała coś niezrozumiałego pod nosem, więc Selene odezwała się ponownie:
- Zamilcz. I wyjdź.
Podniosła z podłogi różdżkę Dracona, machnęła nią, a drzwi zamknęły się automatycznie, o mało nie przycinając Charity palców.
Selene opadła z powrotem na poduszki.
- Ubierz się i idź już – westchnęła. – Coś mi się zdaje, że w tajemnicy tego nie będzie trzymała.
Malfoy bez słowa spełnił jej prośbę. Nie chciał narobić Elin więcej kłopotów.

- Słuchaj, nie chcę, żebyś znów przeze mnie wpakowała się w kolejną kłótnię – powiedział jeszcze, zanim wyszedł.
Selene wzruszyła ramionami.
- I tak jest już kiepsko – mruknęła i pocałowała go w policzek. – Zobaczymy się później.
Draco przytaknął i teleportował się.

~*~

Znów trochę długo wyszło. Szablon zmieniłam na trochę świąteczny, bo to już przecież niedługo. Aha, chciałam jeszcze odwołać to zakończenie bloga, bo mam jeszcze kilka pomysłów, zanim dodam epilog. Dedykacja dla Nadine :*

PS: Chciałam jeszcze powiedzieć, że miałam ten rozdział publikować wczoraj, ale leciał w TV Harry Potter i Komnata Tajemnic, więc musiałam obejrzeć xD 

46 komentarzy:

  1. kroliki505@vp.pl
    19 grudnia 2009 o 12:03

    Pierwsza? Lecę czytać! Liz Schmitt

    OdpowiedzUsuń
  2. kroliki505@vp.pl
    19 grudnia 2009 o 12:10

    Szkoda, że Charity palców nie straciła, nie lubię jej, z tego co wiem to Gryfonka, a ja nie znoszę Gryfonów. Szczerze się ukrył Draco i niezły pomysł z tą laleczką xD. Liz Schmitt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 grudnia 2009 o 12:16
      Też nie lubię Gryfonów, chociaż ostatnio moje uczucia do nich się ociepliły, nei wiem , dlaczego xD Może dla tego, że Syriusz był w Gryffindorze xD

      Usuń
    2. ~Liz Schmitt
      19 grudnia 2009 o 12:22

      Jak przeczytałam HP i ZF to żałowałam Syriusza, ale teraz mi to przeszło. W HP i IŚ zaczęłam Bellatrix żałować xD.

      Usuń
    3. 19 grudnia 2009 o 12:24
      Ja żałuję Syriusza, Bellę, w ogóle śmierciożerców (nawet Glizdogona), a najbardziej Voldka. Nie. Najbardziej żałuję, że HP skończył się Happy Endem. xD

      Usuń
    4. ~Liz Schmitt
      19 grudnia 2009 o 12:29

      Noooo, ja dam że Voldek wygra, jak skończę pisać o Liz Schmitt to może będę publikować na blogu xD.

      Usuń
    5. 19 grudnia 2009 o 12:37
      No ba, ja też nie mogę pozwolić Potterowi wygrać xD

      Usuń
    6. ~Liz Schmitt
      19 grudnia 2009 o 13:23

      Ja tam lubię Harry’ego Pottera, ale jako książkę, nie postać. Miał być chłopakiem Liz, ale potem stwierdziłam, że będzie ze Scottem Daviesem albo Johnem Harperem xD.

      Usuń
    7. 19 grudnia 2009 o 13:32
      Też nie lubię tej postaci, przynajmniej nie w 5,6 i 7 części. Od 1-3 jeszcze ujdzie xD

      Usuń
    8. ~Liz Schmitt
      19 grudnia 2009 o 13:34

      Wczoraj w HP i KT był fajny. I szlamę Granger spetryfikowali i wyglądała trochę jak porcelanowa lalka xD.

      Usuń
    9. 19 grudnia 2009 o 13:56
      No, ba xD Etam, ona wyglądała jak zrobiona z kukła woskowa, bo i z tego była zrobiona. Dałabyś radę przez minutę conajmniej nie mrugać? xD

      Usuń
    10. kroliki505@vp.pl
      19 grudnia 2009 o 13:58

      Może tak, może nie, nie wiem xD. Liz Schmitt

      Usuń
    11. 19 grudnia 2009 o 14:00
      Widziałam podobną Granger w muzeum figur woskowych w Gdańsku jakieś trzy lata temu xD

      Usuń
    12. ~Liz Schmitt
      19 grudnia 2009 o 15:03

      Ja nie byłam w Gdańsku, ale możliwe, że tam jest xD.

      Usuń
    13. 19 grudnia 2009 o 18:58
      Już nie ma, bo to było tylko tak przejazdem. Jak cyrk xD

      Usuń
    14. ~Liz Schmitt
      22 grudnia 2009 o 22:54

      Możliwe. I niech Charity rąbie drewno i straci palce, to będzie szczere xD.

      Usuń
    15. 22 grudnia 2009 o 23:18
      Dżazki wlezą jej pod paznokcie xDD To by bolało xD

      Usuń
    16. ~Liz Schmitt
      23 grudnia 2009 o 09:26

      I niech jej wejdą, albo w obłędzie niech zetnie sobie coś np. palca albo rękę czy coś… xD.

      Usuń
    17. 23 grudnia 2009 o 10:05
      Nieee, niech sobie zacznie wyciągać te drzazgi xD Brrrr.

      Usuń
    18. ~wiki-pedia
      27 grudnia 2009 o 14:23

      Aż, macie pomysły xD

      Usuń
    19. 27 grudnia 2009 o 16:09
      Takie… mhroczne… xD

      Usuń
  3. ~rudzielec-z-gryffindoru
    19 grudnia 2009 o 13:32

    Dziękuję za informację o nn [rudzielec-z-gryffindoru] (; Pomysł z lalką naprawdę trafiony. A Charity mnie strasznie wkurza, nie dziwię się, że Selene też ma jej dosyć. Och, i Severus jaki troskliwy ^ ^. Czekam na część 30 i pozdrawiam – boo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 grudnia 2009 o 13:58
      Laleczki Voodoo xD Nic dziwnego, że Potter ma taką gębę krzywą xD

      Usuń
  4. ~wiki-pedia
    19 grudnia 2009 o 13:54

    Też oglądałam wczoraj HP ;] Nie wiem dlaczego ale za każdym razem kiedy to oglądam śmieję sie coraz głośniej xP Co do notki to nawet fajna, ale myślałam,że zabije jakoś ciekawie tego Selwyna czy jak mu tam….Ale duży plus za fajny szablon :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 grudnia 2009 o 13:59
      Fajne było, jak Ron ślimakami bełtał, albo o tej włochatej bestii, pałętającej się po Hogwarcie xD

      Usuń
    2. ~wiki-pedia
      19 grudnia 2009 o 19:18

      Mi sie podbało to na zielastwie :Profesor Sprut : Eh.. Longbotom źle włóżył ochraniacze….chyba Seamus mówi : Prosze pani, on zemdlał…..Prof. Sprout: No trudno, zostawcie go…..xDDDDDD Jak se pomyśle, co sie u nas w kalsie działao jak koleżanka zemdlała to ryje ze śmiechu….

      Usuń
    3. 19 grudnia 2009 o 19:22
      Fajna była parodia tej lekcji na zielarstwie xD

      Usuń
    4. ~wiki-pedia
      19 grudnia 2009 o 19:31

      Własnie albo to jak jest lekcja z Lochartem : – Lochart : Stanieciu tu oko w oko (…) Ja jestem z wami , awięc nic złego stac się nie może. Uprzedzam tylko aby nie krzyczeć, bo to JĄ drażni! (jakby co to są moje skojarzenia xD)Lochart zdejmuje zasłone a w klatce siedzi moja wychowawczyni….Ktoś tam mówi : O to Pani *******Lochart : Świeżo schwytana Pani *******Dookoła kaltki sa kartki takie jak w zoo typu : Gatunek prawie wymarły, Bardzo DZIKIE zwierzę, zbliżanie się do klatki grozi kalectwem itd. xDDDDDDDD

      Usuń
    5. 20 grudnia 2009 o 11:00
      Świeżo schwytana pani *** xD Leżę xD

      Usuń
    6. ~wiki-pedia
      21 grudnia 2009 o 22:08

      No przeciez nazwiska nie podam xdddd Chociaż…….

      Usuń
    7. 21 grudnia 2009 o 22:44
      Lepiej nie, bo Cię jeszcze rozpozna i na lekcji wychowawczej: wiki-pedia, jakiego Ty słownictwa używasz, komentując blogi? xD

      Usuń
  5. ~Kada113
    19 grudnia 2009 o 14:00

    o tak.. ja również oglądałam. Wydaje mi się, że tam w tym skrzydle, to była lalka, bo człowiek by tak nie dał rady… I również miałam wczoraj napisać, ale wolałam oglądać TV. Tak to już ze mną jest. A ponieważ uzależniłam brata od filmów o HP, nie dostanę księcia półkrwi na święta (gry). rozdział świetny (jak zwykle). Mam nadzieję, że przeczytam te notki, które zaplanowałaś i Epilog mam nadzieję, że będzie wielkim Happy Endem dla Selene. Pozdro[oto-nadeszla-pora]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 grudnia 2009 o 18:59
      Harry End? Już raz pytałam, na czwórce hogwartu dokładnie, ale… nie chcesz zwierzątek z balonika? xD

      Usuń
  6. ~Nadine
    19 grudnia 2009 o 14:13

    Dla mnie? Jej, to chyba pierwszy rozdział zadedykowany dla mnie na Selene. Czuję się naprawdę doceniona, o ile wcześniej doceniana nie byłam. xDCo do tej notki… Rozwaliły mnie laleczki voodoo z Potterem, Granger i Weasley’em. xD A ten dopisek z Malfoy’em to już w ogóle. xD Moja siostra gapiła się na mnie jak na wariatkę, gdy chichotała przed monitorem komputera, kiwając się na krześle. xD Ale wiesz… coś mi się wydaje, że Charity nie powie nic Severusowi. Tak o, profilaktycznie. xDChyba się powieszę, gdy dodasz Epilog. No normalnie nie wyrobię… :PŚwięta, święta, rzecz kopnięta… *nuci pod nosem* xDNo. To dziękuję za dedykację. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 grudnia 2009 o 19:02
      Czemy się powiesisz? Przecież nie dodam epilogu jako rozdział 30 xD

      Usuń
    2. nadine7@onet.eu
      23 grudnia 2009 o 10:43

      Ach, pocieszyłaś mnie bardzo. Po prostu strasznie się związałam z Selene i nie wyobrażam sobie zakończenia tej historii. Robię się sentymentalna. ^^

      Usuń
    3. 23 grudnia 2009 o 12:20
      Wyobraź sobie epilog na Siostrzenicy…. xD

      Usuń
  7. andziaa131@buziaczek.pl
    19 grudnia 2009 o 15:34

    Dżizys, strasznie mi się chciało śmiać, gdy Snape wparował do Selene z tymi słowami „kochana córeczka”. Ja na miejscu Malfoy’a, zapowietrzyłabym się ze śmiechu xD. ~Eles.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 grudnia 2009 o 19:02
      No widzisz? Malfoy jest hardcorem, bo się nie zapowietrzył xD

      Usuń
  8. andziaa131@buziaczek.pl
    19 grudnia 2009 o 18:05

    Serdecznie zapraszam na nowy rozdział {maudit} ~Eles.

    OdpowiedzUsuń
  9. andziaa131@buziaczek.pl
    19 grudnia 2009 o 18:12

    Serdecznie zapraszam na nowy rozdział {maudit} ~Eles.

    OdpowiedzUsuń
  10. ~Olka
    19 grudnia 2009 o 20:55

    Fajny rozdział i ładny szablon…….I Charity się wygada Snapowi o tym co rano zobaczyła,chyba że Selene jej przeszkodzi.Czekam na next.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 grudnia 2009 o 11:02
      Selene zaknebluje Charity i wrzuci ją do Selwyna, żeby ten miał kolejną dziewczynę do zabawy i zeszmacenia xD

      Usuń
  11. ~Monsmornia
    23 grudnia 2009 o 22:28

    Ha!Właśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały.Byłam tu poraz 1 i wybacz ,że się powtórzę ale Twój talent pisarski jest powalający!Boskie opowiadanie.Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 25 grudnia 2009 o 09:23
      Za bardzo mi schlebiasz xD Ale nie zaprzeczę, że pisanie mi wychodzi xD

      Usuń