Obudziło ją głośnie trzaśnięcie, jakby spowodowane
przeciągiem. Zwlekła się z łóżka i wyjrzała przez szparę w drzwiach. Po całym
dam domu roznosiło się zimne, poranne powietrze. Podeszła do poręczy schodów i
wyjrzała przez nią. Charity pootwierała wszystkie okna na oścież, a różdżką
zaczęła usuwać kurz z książek.
Pamiętając o obietnicy, złożonej ojcu, postanowiła
puścić w zapomnienie te „wielkie porządku”, choć sama czuła się dobrze w tym
zakurzonym domu. Wiedziała jedno. Swojego pokoju nie pozwoli jej tknąć.
Siedziała właśnie z głową pod kranem, kiedy usłyszała
sowę, dobijającą się do małego okna łazienki. Wyprostowała się gwałtownie,
uderzając głową w srebrną baterię. Poczuła oszałamiający ból.
Klnąc pod nosem, wpuściła ptaka, odebrała mu list, a on
natychmiast odleciał. Elin rozerwała kopertę i usiadła na brzegu wanny.
Nie
ma problemu. Będę po południu.
Draco
Selene odłożyła list i spojrzała w lustro. Po raz
pierwszy nawiedził ją typowy problem nastolatki. W co ja się ubiorę?
Z łazienki wyszła z turbanem z ręcznika na głowie i
szczoteczką do zębów w ustach. Musiała oznajmić Charity, że nie życzy sobie
tego dnia jakichkolwiek głupich scen.
- Nie chcę dzisiaj nawet słyszeć, że oddychasz –
oświadczyła.
Charity westchnęła ciężko, zmęczona już zachowaniem
córki Snape’a.
- Twój ojciec chciał, żebyśmy porozmawiały –
powiedziała.
- Przecież rozmawiamy – stwierdziła Selene, zdejmując
ręcznik z włosów. Wytarła je dokładnie. – K*rwa mać, zostawiłam różdżkę w
pokoju.
- Proszę, żebyś w mojej obecności nie przeklinała –
odezwała się natychmiast Charity. Wiedziała, że Selene robi to specjalnie, niemniej
jednak postanowiła się nie poddawać.
- Spie*dalaj.
Odwróciła się na pięcie i pozostawiła zdenerwowaną
blondynkę, stojącą po środku kuchni.
*
Gdy skończyła się ubierać, zeszła z powrotem do salonu,
żeby spełnić prośbę ojca i porozmawiać z jego lubą. Ta właśnie nadzorowała
gotującą się w garczku zupę.
- Robię to tylko dla mojego ojca – odezwała się Elin. –
Chciałaś rozmawiać, więc proszę. Mów.
Charity, trochę onieśmielona stanowczością dziewczyny,
usiadła przy stole. Selene zrobiła to samo. Zajęła miejsce naprzeciwko niej i
utkwiła swoje czarne oczy w szarozielonych oczach kobiety.
- Nie wiem, dlaczego tak mnie nienawidzisz – przemówiła
jako pierwsza Charity. – Może to kwestia zazdrości, że niby chcę ci odebrać
ojca?
Selene zmarszczyła groźnie brwi i prychnęła ze
zniecierpliwieniem.
- Zazdrości? – powtórzyła. – Raczej złości. Zjawiasz
się tutaj niewiadomo skąd, nic o tobie nie wiem. Chcesz po prostu zająć miejsce
mamy, na co ja nigdy nie pozwolę.
Blondynka zaśmiała się, nawet nie wiedząc, że wzbudziła
tym tylko większe poirytowanie Elin.
- Nie chcę zająć miejsca Astraji, bo ona dla twojego
ojca zawsze będzie wyjątkowa – odparła.
Selene pochyliła się w jej stronę.
- A skąd pewność, że nie jesteś szpiegiem Dumbledore’a?
– zapytała. – Nie jestem głupia, wiem, że Prewettowie to Gryfoni.
- Skoro Severus mi ufa, ty też powinnaś – brzmiała
odpowiedź. – Znasz Glizdogona? On przyjaźnił się z tym całym Jamesem Potterem…
Selene podciągnęła rękaw tak gwałtownie, że Charity
odsunęła się trochę na krześle.
Na lewym przedramieniu miała Mroczny Znak.
- Jestem Śmierciożercą – przyznała z dumą Ślizgonka. –
I zabiję każdego, kto zdradzi mojego ojca czy Czarnego Pana. Będę go ścigać, podążę
za nim nawet na skraj galaktyki i unicestwię go.
Charity przełknęła głośno ślinę. Bała się odezwać, a
słowa Elin zrobiły na niej duże wrażenie. Była kobietą, którą niektóre osoby
łatwo mogły zastraszyć. Taką osobą była właśnie córka jej partnera.
- T-to co, rozejm? – zaproponowała w końcu, trochę się
jąkając. – Słyszałam, że chłopak od Malfoyów jest dla ciebie ważną osobą.
- Skąd o tym wiesz?
- W naszym
środowisku takie wieści szybko się rozchodzą – odpowiedziała Charity, machając
lekceważąco ręką. – To miły dzieciak, ale możesz go do siebie zrazić.
Odpychając go, nic nie zyskasz.
Wyciągnęła z kieszeni różdżkę i wyczarowała swoją
niebieską kosmetyczkę.
- Jesteś już prawie dorosła, nie musisz unikać
kosmetyków – dodała.
- A szampon i pasta do zębów to co? – zapytała
zaniepokojona tajemniczym poczynaniem Charity.
- Też są ważne – odrzekła. – Ale od czasu do czasu mogłabyś
pomalować usta.
Wyciągnęła czerwoną szminkę i zrobiła to, co
powiedziała.
- Albo powieki…
Selene musiała zamknąć natychmiast oczy, by nie dostał
się do nich niebieski cień do powiek.
- To nie dla mnie – stwierdziła.
- Bzdury – zaprzeczyła Charity.
Nagle do drzwi ktoś zapukał. Blondynka już wstawała,
ale Selene ją uprzedziła.
- To do mnie – dodała i przeszła z kuchni do salonu, by
wpuścić wędrowca. Po drodze starła szminkę i cień do powiek. Nie będzie robić z
siebie plastika przecież.
- Ty wiesz, kiedy jest popołudnie? – zapytała,
przytulając się do Dracona.
Po raz pierwszy naprawdę się ucieszyła, że go widzi.
- Stwierdziłem, że nie ma co czekać na piętnastą –
odparł i zamknął za sobą drzwi.
Selene wskazała mu skórzaną kanapę, po czym sama
usiadła tuż obok. Malfoy objął ją ramieniem. Pogłaskał ją po głowie, jak
rozpieszczonego kota. Przez włosy wyczuł guza.
- Co ci się stało? – zapytał.
- Przez twoją sowę uderzyłam się w kran – wyjaśniła.
Malfoy przyjrzał się jej z bliska.
- Ty się szminkujesz?
Selene zaśmiała się ponuro.
- A jak myślisz, bystrzaku? To przez tą – wskazała na
drzwi do kuchni. – Zwlekła się tu dwa dni temu i już mi matkuje. Tylko patrzeć,
jak zaczną z ojcem organizować wesele.
Malfoy zaśmiał się.
- Jakoś nie wyobrażam sobie Snape’a na ślubnym kobiercu
– odpowiedział. – A ty cale do niego nie jesteś podobna. Nie licząc charakteru
i paru cech w wyglądzie.
Elin zmroziła go spojrzeniem.
- Coś ci się nie podoba, Malfoy? – zapytała. – Jeśli
nie jestem w twoim typie, to po co tu przyszedłeś?
- Chodziło mi o to, że masz takie same włosy i oczy… -
wyjaśnił szybko Draco, obawiając się, że Selene może trzasnąć go w twarz. – A
tak naprawdę, to jesteś jedną z najładniejszych dziewczyn, jakie widziałem. No…
oprócz tych okropnych ciuchów.
- Zamknij się – warknęła bardzo już poirytowana.
Malfoy ujął jej policzek i pocałował ją w usta. Selene
nie sprzeciwiała się, niemniej jednak nasłuchiwała, czy wścibska Charity nie
skrada się za nimi.
I tak właśnie się stało. Draco przysunął się bliżej
Selene i zaczął całować jej szyję, kiedy nagle zjawiła się Charity i zepsuła
cały nastrój. Wypowiedziała cicho imię córki Snape’a.
Elin spojrzała za siebie.
- Co? – zapytała ze złością. – Nie możesz znaleźć
„Domestosa”?
Blondynka patrzyła to na Selene, to na Malfoya, nie
rozumiejąc, jak można rozpuścić tak córkę. Będzie musiała poważnie na ten temat
porozmawiać z Severusem. Zauważyła, że jakoś strasznie trudno się w tej
rodzinie prowadzi konwersacje.
Dziewczyna wstała z kanapy, to samo poleciła Draconowi.
- Mówiłam ci, żebyś się ode mnie odpie*doliła – rzuciła
na pożegnanie i poszła do swojego pokoju. A jej gościowi nie pozostało nic
innego, jak udać się tam razem z nią.
- To tak mieszkasz – mruknął, kiedy Selene zamknęła
drzwi na klucz.
- Wybacz bałagan, Anie nie spodziewałam się, że będę
cię musiała ulokować tutaj – odpowiedziała, wzruszając ramionami. – Siadaj, jak
jest gdzie.
Sama zajęła miejsce na łóżku, bo tylko ono nie było
zagracone. Draco podszedł do biurka, na którym leżały rysunki, które
poprzedniego dnia oglądała Charity. Uwagę Malfoya przykuł szkic,
przedstawiający dość brutalnie zamordowanego Dumbledore’a.
- Będę musiał w taki sposób właśnie zrobić to zadanie –
odezwał się, patrząc z podziwem na dokładność, z jaką Selene przedstawiła krew
i pianę, toczoną przez Dumbledore’a z ust.
- Ale pamiętaj, że to mój pomysł – uprzedziła go Elin.
– Najchętniej zrobiłabym tak Charity. Głupie babsko.
Draco usiadł obok niej.
- Wygląda nienajgorzej – zauważył.
- Ale zachowuje się, jakby przyjechała ze wsi – odparła
Selene. – Nic dziwnego, przecież to Gryfonka.
Malfoy uśmiechnął się złośliwie.
- A co, jeśli za kilka miesięcy urodzi dziecko? –
zapytał. – Będziesz miała cudownego, rozdartego i obślinionego brata albo
siostrę.
- Nawet tak nie mów – Elin nie dała się zastraszyć. –
Na szczęście to mi nie grozi, bo ojciec by mi tego nie zrobił.
Malfoy zaśmiał się beztrosko.
- Mów sobie to codziennie – powiedział.
Objął ją ramieniem i położył na łóżku. Selene nie
oparła się mu, lecz nie była pewna, czy dobrze się dzieje. Pozwoliła, by zdjął
jej ubranie, przygniótł własnym ciałem. Sądziła, że po tym okropnym gwałcie
będzie uprzedzona do jakichkolwiek czułości, ale niczego takiego nie czuła.
Draco mocniej się o nią otarł, co wywołało u niej ból,
i co za tym idzie, głośniejszy jęk.
Malfoy odwrócił głowę w kierunku drzwi. Selene
roześmiała się.
- Spokojnie – powiedziała. – Mamy dźwiękoszczelne
ściany.
Chłopak też się uśmiechnął, ale nic nie powiedział,
tylko na nowo zatopił się w jej ustach.
Kiedy namiętność już w nich ostygła, Malfoy położył się
obok właścicielki łóżka, dysząc nieznacznie. Selene odwróciła się do niego
plecami, więc ten objął ją w talii.
- Myślałam, że już nigdy nie pójdę z nikim do łóżka –
odezwała się.
- Ale jednak poszłaś – zauważył tleniony. – I akurat
padło na mnie.
- Zawsze trafia na ciebie – sprostowała.
Zapanowało milczenie. Elin czuła jak Draco całuje jej
plecy, ale nie skupiła się na tym. Miała nadzieję, że Malfoy przyniesie jej
jakieś wieści od Czarnego Pana. Myślała, że na feriach wielkanocnych Voldemort
wezwie ją, aby mogła dać upust swej goryczy i zemścić się na Selwynie.
- Czarny Pan pytał o mnie? – zapytała Malfoya.
- Nie wiem – odpowiedział. – Ze mną nie rozmawiał. Jest
bardzo zajęty, planuje ten cały napad na Hogwart.
- Będę musiała sama się do niego wybrać – mruknęła i
odwróciła się do kochanka twarzą.
Ten przytulił ją, jakby się z nią nie chciał rozstawać.
- Nie rób tego, tylko go wkurzysz – powiedział. –
Chodzi cały nakręcony, nie można nie do niego odezwać, bo zaraz się drze…
- Wyrażaj się o nim z trochę większym szacunkiem,
dobra?
Wstała z łóżka i zaczęła się ubierać. Malfoyowi też to
poleciła.
- Jeśli jesteś głodny czy coś, to idź do Charity – powiedziała.
– Ja wrócę… kiedyś tam.
Draco pochylił się, żeby wyjąć spod łóżka skarpetkę.
- Nie sądzisz, że to niebezpieczne? – zapytał jeszcze.
– Kochać się bez zabezpieczenia?
- Nie sądzę – odpowiedziała Selene. – Zostaniesz na
noc?
~*~
Ten odcinek krótszy i chyba spokojniejszy, niż
poprzedni. Ale czasu miałam mało, kolejny konkurs recytatorski, teraz pani mnie
męczy, bo na Noworoczny Dar też mnie zapisała…
Kurde. Wkurzyłam się trochę. Przepisuję sobie właśnie
ten odcinek do Worda, a tu w radiu puścili jakąś świąteczną piosenkę, Let’s
christmas, czy jakoś tak. Już niedługo zaczną trzeciego listopada choinki
reklamować. Wkurzające.
Dedykacja dla Claudii
:*
~Elizabeth Schmitt
OdpowiedzUsuń4 grudnia 2009 o 20:50
Pierwsza! Lecę czytać!
4 grudnia 2009 o 20:55
UsuńBrawo xD
nadine7@onet.eu
OdpowiedzUsuń4 grudnia 2009 o 20:50
Druga! xDNadine
4 grudnia 2009 o 20:56
UsuńTeż gratuluję reflexu xD
nadine7@onet.eu
Usuń4 grudnia 2009 o 20:58
O rany, ja bym chyba nie umiała pójść z kimś do łóżka wiedząc, że zaraz może ktoś wparować. xDI to z Draco?! No ja normalnie nie mogę… A ta Charity mnie doprowadza do białej gorączki. A może nie…? Może to zachowanie Selene w stosunki do Charity? Bo babka wydaje się całkiem w porządku…Hm, już nie wiem, co o tym sądzić. Selene mogłaby jednak trochę przystopować. xD:**
4 grudnia 2009 o 21:02
UsuńOoo, fajnie wiedzieć, że jak nikt nie może wparować, to chodzisz do łóżka xD Chciałam zrboić kontrast, na Siostrzenicy mam blondynkę głupią, plastikową, a tu intelignetną itp. Chyba to zachowanie Selene jest wnerwiające xD Ale ja się jej nie dziwię xD
nadine7@onet.eu
Usuń4 grudnia 2009 o 22:16
No wiesz, ja nie lubię, jak dochodzę do najprzyjemniejszego momentu, a tu mi mają starzy wparować czy jakaś ciotka, która w odwiedziny wpadła. xDTo zrobiłaś kontrast wprost idealny. xD No faktycznie, nie ma się Selene co dziwić… ale mogłaby przystopować, bo ją ojciec wydziedziczy. xD
4 grudnia 2009 o 22:23
UsuńOn nie ma jej co w spadku zapisać, więc nie ma jej z czego wydziedziczyć xD
~Elizabeth Schmitt
OdpowiedzUsuń4 grudnia 2009 o 20:56
Oczywiście szczerość to nierozłączny element. A wiecie, dopiero teraz odkryłam, że w pewnym sensie mam obniżony poziom inteligencji xD. W przeciwieństwie do Selene.
4 grudnia 2009 o 20:58
UsuńNo, aj chyba też, bo komentarza nie za bardzo zrozumiałam xD
~Olka
OdpowiedzUsuń4 grudnia 2009 o 23:22
Nie sądziłam że Selene pójdzie do łóżka z Draconem.Czekam na next.Pozdrawiam.
5 grudnia 2009 o 19:17
UsuńA czemu nie sądziłaś? xD
~Kada113
OdpowiedzUsuń5 grudnia 2009 o 13:33
dzwiękoszczelne ściany? A jak jak są drzwi otwarte? Heh, tak mi przyszło do głowy… rozdział jak zwykle super… jesteś boska moja droga. POzdrawiam
5 grudnia 2009 o 19:20
UsuńZamknięte były przecież, na klucz xD
~Admin
OdpowiedzUsuń9 grudnia 2009 o 10:59
Przepraszam za spam, ale czy lubisz Harry’ego Pottera? Może chciałabyś pisać pamiętnik wraz z innymi autorami to proste! Pierwszym krok to trzeba wejść na mój blog: http://school-hogwart.blog.onet.pl/ a tam masz dalsze instrukcje. Zapraszam!
andziaa131@buziaczek.pl
OdpowiedzUsuń17 grudnia 2009 o 11:32
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział (corka-ciemnego-zla} Pt. „Walka z Nadzieją” ~Eles.