8 sierpnia 2010

52. I żyli długo i szczęśliwie, ale nie do końca

Kareen stała tuż za przyjaciółką i zapinała jej białą suknię ślubną. Selene nie wyrosła z czerni i mrocznych dodatków, ale na tę uroczystość zrezygnowała z nich na rzecz białej szaty i welonu. Na skroniach przyjaciółka umieściła jej wianek z czerwonych, drobnych pączków róż (Selene stwierdziła, że różowe to już przesada). Suknię miała śnieżnobiałą, z mnóstwem falbanek. Dawniej miała wielkie bufiaste rękawy, ale przez niewiarygodne w tym roku upały pozbyto się rękawów całkowicie.

Elin podeszła do lustra, by obejrzeć cały efekt. Najbardziej denerwowała się tym, że coś pójdzie nie tak, gdy ojciec poprowadzi ją do katedry. Dla Severusa i tak samo wystąpienie w szacie z białą różą w butonierce było bardzo krępujące. Za nic nie zgodził się na białą szatę wyjściową, którą proponowała mu Narcyza Malfoy, ku wielkiej uldze Selene. Nigdy nie widziała ojca w innym ubraniu, niż czarnym. A biały garnitur byłby dla niej zbyt dużym wstrząsem.

- Wyglądasz pięknie – powiedziała Kareen. – Będziesz najładniejszą dziewczyną na sali.
- O ile nie przebije mnie Pansy Parkinson – mruknęła Elin.
- Wątpię, by przyszła.
Większość ludzi, obecnych na ślubie Selene nie znała. Było kilku jej i Dracona kolegów ze szkoły, babcia Kasandra, ciotka Amity z dzieckiem i mężem, rodzice Charity, a reszta to rodzina Dracona i znaczący się w ministerstwie i nie tylko osoby.
- Chodźmy już – ponagliła przyjaciółkę Mary.
- Denerwuję się – powiedziała zgodnie z prawdą Selene. Ręce jej się lekko trzęsły.
- Chodź, nie ma się czego bać, to tylko ślub. Najwyżej, jeśli okaże się to zły wybór, zmarnujesz resztę życia u boku nieodpowiedniego faceta.
- Tak, bardzo mi tym pomogłaś – stwierdziła Elin, patrząc z rozpaczą w okno swojego pokoju. – Ale zapomniałaś, że są jeszcze rozwody.
- Jeszcze za mąż nie wyszłaś, a już się chcesz rozwodzić?
Kareen również spojrzała w okno. Było przez nie doskonale widać tę część ogrodu, w której miał się odbywać ślub. Była tam różana altana, po obu stronach przejścia stały złote krzesła, prawie całkowicie pozajmowane przez gości. Elin dostrzegła swojego narzeczonego, stojącego w cieniu altany razem z mężczyzną prowadzącym ceremonię, swoim świadkiem i ojcem.
- Wybacz, ja też się denerwuję - odezwała się Kareen.
Selene poszła z nią, na nogach jak z galarety, do ogrodu. Puste miejsca wypełniły się w oka mgnieniu; wśród gości zapanowało milczenie, nie licząc nerwowych szmerów.

Selene chwyciła swojego ojca pod ramię i stanęła na końcu przejścia, czując się przy tym bardzo głupio. Przy końcu rzędu po prawej stronie zauważyła Pansy Parkinson, siedzącą pomiędzy rodzicami. Miała różową, falbaniastą szatę wyjściową, włosy ułożone w bardzo wymyślną fryzurę i bardzo skwaszony wyraz twarzy. To bardzo poprawiło humor Selene. Uśmiechnęła się lekko. Za nią kroczyła jej mała kuzynka Babette, ubrana w skromną, bladoniebieską sukienkę z połyskującej satyny. Była już za stara na sypanie kwiatków, więc tylko kroczyła dumnie za panną młodą. Przez rzędy krzeseł przebiegło stłumione westchnienie. Selene też odetchnęła, kiedy znalazła się już pod różaną altaną. Stanęła obok swojego świadka, Kareen i zerknęła na Malfoya. Minę miał trochę wystraszoną, ale szczęśliwą. Tremował się o wiele mniej, niż jego świadek, Teodor Nott, który otrzymał bardzo ważne zadanie – podać obrączki.

Niski czarodziej z kępką siwych włosów na głowie był o dziesięć cali niższy od Selene, co wprawiło ją w lekkie zakłopotanie, mimo całego szczęścia, które ją wypełniało.
- Panie i panowie – przemówił mistrz ceremonii, a wśród gości zapanowała grobowa cisza, bardzo podobna do tej podczas lekcji u Snape’a. – Zebraliśmy się tutaj, by uczcić zjednoczenie dwóch wiernych dusz. Na początek zapytam zgromadzonych, czy ktoś zna jakiś powód, by tych dwoje nie mogło się pobrać?
Selene i Draco spojrzeli na siebie. Nie mogli powstrzymać uśmiechów i cichego parsknięcia, które zwróciło uwagę zgorszonego tym mistrza ceremonii. Pierwsze, co przyszło im do głowy, to Pansy Parkinson, ale ta siedziała cicho, nie patrząc na młodą parę.
- Proszę dalej – szepnęła Selene, bojąc się, że Pansy jeszcze może przerwać ceremonię.
- Skoro wszyscy są za tym, by ceremonia trwała, przejdźmy do sedna – rzekł niski czarodziej. – Czy ty, Draconie Lucjuszu, chcesz poślubić Selene Astraję, być jej wiernym, uczciwym i nie opuścić jej aż do śmierci?
- Tak – odpowiedział Malfoy trochę drżącym głosem.
Gdzieś w pierwszym rzędzie Narcyza i Charity załkały głośno w chusteczki. Selene nie podzielała ich wzruszenia. Owszem, była szczęśliwa jak nigdy dotąd, ale nigdy nie płakała na ślubach.
- Czy ty, Selene Astrajo, chcesz poślubić Dracona Lucjusza, być mu wierną, uczciwą i nie opuścić go aż do śmierci?
- Tak.
Odpowiedź Selene była o wiele bardziej stanowcza, ale może tylko dlatego, że zwykle emocje nie barwiły jej głosu. Mistrz ceremonii skinął na Notta ze słowami „obrączki”, a ten otworzył czerwone pudełeczko, wyciągnął dwa złote pierścionki, jeden, damski, z napisem „Draco”, drugi grubszy, z wygrawerowanym imieniem „Selene” i podał je narzeczonym. Ci włożyli je sobie nawzajem na palce, a czarodziej uniósł różdżkę i rzekł:
- A więc ogłaszam, że zostaliście ze sobą złączeni na całe życie.
Gdy to powiedział, z jego różdżki wytrysnęły najpierw dwa złote wężyki, które oplotły ich dłonie, a potem deszcz złotych, maleńkich gwiazdek.
- Możesz pocałować pannę młodą – zwrócił się do Dracona czarodziej.
Tego najbardziej się obawiał, zaraz po wtrąceniu się Pansy w ślub. Przecież tyle razy to robił, ale stresował się, że coś może pójść nie tak. Odsunął welon z twarzy Elin, uniósł jej podbródek, a kiedy poczuł, że ich usta się złączyły, zamknął oczy. Nareszcie Selene była jego żoną, nikt już nie mógł mu jej odebrać.

Po ceremonii goście rzucili się, by złożyć gratulacje młodej parze. Pierwsza podeszła Charity, której makijaż, nad którym pracowała półtorej godziny, całkowicie się rozmazał. Swojego synka Juliusa, którego ściskała w ramionach, podała Severusowi, by móc uściskać przybraną córkę. Julius miał teraz duże, czyste, szarozielone oczy obramowane gęstymi, ciemnymi rzęsami i ciemnobrązowe, kręcone włosy. Scorpius był jego zupełnym przeciwieństwem.
Elin pozwoliła się jej przytulić, ale w tej chwili poczuła w sercu okropny ból. Chciała, by to ściskała ją jej własna matka, które już nigdy tego nie uczyni. Sama nawet nie wiedziała, kiedy łzy napełniły jej oczy i spłynęły po policzkach.
- Co się stało? – spytała Charity.
- Nic, nic – mruknęła Selene, uśmiechając się przez łzy. – Po prostu chciałabym, żeby była tu moja matka.
- Ona zawsze z tobą będzie – Charity nadal jej nie puszczała, by nie rozdzielili ich inny goście. – Astraja zawsze będzie twoim sercu.
Po złożeniu gratulacji i życzeń, rozpoczęła się impreza. Nie było tak sztywno, jak Selene się spodziewała, ale i tak zbyt ponuro jak dla niej. Przyrzekła sobie, że ona już rozrusza to drętwe towarzystwo. I nie tylko na weselu, ale i w domu. Wprowadzi trochę życia w te martwe kąty. Od tego dnia była panią Malfoy, więc mogła sobie pozwolić na małe zmiany. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

~*~

I to już ostatni rozdział tego opowiadania. Został jeszcze tylko epilog, ale to po pielgrzymce. Dziś zakładam następne opowiadanie, link pojawi się, gdy to zrobię.

Cóż, nie spodziewałam się, że będzie to takie dziwne uczucie. Ja planowałam Selene zabić, ale zbyt związałam się z tą bohaterką. Tę decyzję , by ją jednak ocalić, podjęłam tuż przed opisaniem bitwy, po rozmowie z jedną osobą, która ową decyzję pomogła mi podjąć. Cóż, to do zobaczenia przy epilogu. Ten rozdział dedykuję Wam wszystkim, gdyż jest tak wyjątkowy. 

39 komentarzy:

  1. kroliki505@vp.pl
    8 sierpnia 2010 o 14:33

    Pierwsza. I już przeczytałam xD [Elizabeth Schmitt]

    OdpowiedzUsuń
  2. natalka1211@poczta.onet.pl
    8 sierpnia 2010 o 14:49

    Świetnie. Ja również nie płaczę na ślubach, zupełnie nie wiem co jest w nich wzruszającego. Dobrze, że jednak nie zabiłaś Selene, niech sobie żyję długo i szczęśliwie;) Tula.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 sierpnia 2010 o 14:53
      Ja tam byłam na jednym ślubie w życiu. U mnie przeważają pogrzeby.

      Usuń
    2. natalka1211@poczta.onet.pl
      8 sierpnia 2010 o 14:58

      Śluby widziałam tylko na filmach. A o pogrzebach to mam niewielkie pojęcie. Moja szkoła jest za kościołem i obok cmentarza, więc często są pogrzeby ale zbytnio w to nie wnikam ;)

      Usuń
    3. 8 sierpnia 2010 o 15:13
      Ja też często na cmentarzu przebywam xD

      Usuń
  3. ~Christina Lovegood
    8 sierpnia 2010 o 15:03

    Nie rozumiem nie wzruszenia Selene ja beczałam czytając to co chwilę oczy musiałam wycierać zeby wogóle przeczytać. A co do rozdziału BOSKI, GENIALNY!!Po prostu nie mogę…Ah… Jaka szkoda, że to już prawie koniec…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 sierpnia 2010 o 15:15
      No, ale przynajmniej Selene żyje i ma się dobrze xD

      Usuń
  4. ~Rozz
    8 sierpnia 2010 o 15:22

    Długo i szczęśliwie. Czyli tak jak powinno być. Cieszę się bardzo że Selene żyje. Na samym początku myślałąm że to opowiadanie jest jakieś takie, ale ono jest po prostu wyjątkowe. Zapamiętam ja na długo. Dzięki że ja napisałaś

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Rozz
    8 sierpnia 2010 o 15:22

    Długo i szczęśliwie. Czyli tak jak powinno być. Cieszę się bardzo że Selene żyje. Na samym początku myślałąm że to opowiadanie jest jakieś takie, ale ono jest po prostu wyjątkowe. Zapamiętam ja na długo. Dzięki że ja napisałaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 sierpnia 2010 o 18:21
      No, ja też myślałam, że się skończy śmiercią głównej bohaterki, ale w końcu inną podjęłam decyzję xD

      Usuń
  6. ~Olka
    8 sierpnia 2010 o 18:32

    Szkoda że to już koniec………..Teraz Selene będzie szczęśliwa z Malfojem…………..Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 sierpnia 2010 o 20:37
      Ano będzie szczęśliwa. Może to i koniec, ale początek nowego xD

      Usuń
  7. ~Lady Malfoyka ; *
    8 sierpnia 2010 o 20:55

    Świetny opis ślubu. Biedna Pansy * śmieje się drwiąco * taaak słodko wyglądała na ślubie zapewne ;dd. Heh Selene płakała nie mogę uwierzyć w to ;p pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 8 sierpnia 2010 o 22:12
      Płakała, bo za matką tęskniła. W końcu Snape niepotrzebnie rozdrapał, albo raczej stworzył ranę, która teraz będzie bolała jego córkę do końca życia.

      Usuń
  8. ~Bling.
    8 sierpnia 2010 o 22:49

    No bez jaaaj, dobij chociażą 55!.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 9 sierpnia 2010 o 04:43
      Nie mogę, wszystko mam już obliczone xD

      Usuń
  9. ~Anyone
    11 sierpnia 2010 o 23:42

    Mam pytanie… Jeśli nie lubisz SPAMu, jak się reklamowałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 12 sierpnia 2010 o 20:26
      Właśnie spamem. Albo raczej opinią. Nie dawałam pustego spamu, zawsze wyrażałam swoje zdanie o danym blogu, o szablonie, czasem ostatnim rozdziale, adres zostawiałam na końcu. I nie wszystkie blogi oczywiście. Przeciwko takiemu spamowi nie mam nic. Ale jeśli nawet z łaski swojej autor nie odmieni np: „przeczytałeś/aś”, to już mu awanturę robię xD

      Usuń
  10. ~Nadine
    12 sierpnia 2010 o 01:24

    Super!Tylko tyle, wybacz, Frozen. xDMam nadzieję, że ta osoba, z którą rozmawiałaś, była za i nie pozwoliła Ci zabić Selene. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 12 sierpnia 2010 o 20:24
      Dokładnie, powiedziała mi, żebym zrobiła, co sama uważam za najlepsze xD

      Usuń
  11. ~Allelek
    14 sierpnia 2010 o 22:52

    ooooo, jej i był ślub i jestem z tego powodu szczęśliwa. Postanawiam iż jak dodasz epilog to przeczytam te opowiadanie ponownie bo bardzo je lubie :) Pozdrowienia ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 15 sierpnia 2010 o 11:57
      No, epilog już niedługo. A link do nowego opowiadania do douce-fleur.blog.onet.pl xD

      Usuń
  12. ~Caitlin
    15 sierpnia 2010 o 14:08

    Aaaale!Pogodzone z Charity… No i ślub… Nudny ślub :P Zgadza się, też nie lubię xD Ale Selene na pewno coś wymyśliła, żeby „rozruszać towarzystwo”…Ty też byłaś na pielgrzymce? Która grupa? Która pielgrzymka, WAPM może? ;>Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 15 sierpnia 2010 o 16:42
      No, jak na Selene, to nudny ślub xD Ona by wolała małą rozrubkę xD

      Usuń
  13. gosdet@vp.pl
    16 sierpnia 2010 o 17:11

    Nowa wirtualna Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie! Zapisz się już dziś, póki są jeszcze miejsca! możesz być uczniem, profesorem, opiekunem, prefektem, a nawet szukającym w drużynie quidditcha. Rekrutacja trwa! Bez Ciebie nie zaczynamy! http://www.dormitoria.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. ~Missty_x3
    18 sierpnia 2010 o 16:31

    bardzo ładnie ;] czekam na cedeka! [Pinnacle]

    OdpowiedzUsuń
  15. ~nicole .
    18 sierpnia 2010 o 17:53

    Przepraszam, że tak późno! Kurczę, prawie się popłakałam jak było o Astraji. Mój ulubiony blog zakończony! Teraz będę beczeć! Jak mogłaś chcieć zabić Selene!? Ja bym Cię chyba wtedy udusiła! Przez komputer! xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 18 sierpnia 2010 o 18:40
      Mój komputer jest tak dziadowski, że nawet być nie dała rady xD Ale i tak go kocham xD

      Usuń
  16. ~Patu$
    23 sierpnia 2010 o 21:26

    Frozenkaaa !!! ;( Nie działa rozdział 51. !!!!! Ja się zabijee! Kocham twoje opowiadania! A ten blog szczególnie i akurat mój ulubiony skończyłaś!! Wybacz, że takie pretensje, ale to dlatego, że kooocham twoje opowiadania ;D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 23 sierpnia 2010 o 22:22
      Ale nowe opowiadanie mam. To link: http://douce-fleur.blog.onet.pl/ Ale przecież 51 rozdział działa, mnie przynajmniej xD

      Usuń
  17. ~Amanda
    24 sierpnia 2010 o 16:11

    Jaka szkoda, że dotarłam na twojego blaga dopiero teraz! Jeszcze tylko epilog i koniec… Nie ma to jak szczęśliwe zakończenia : ) Bardzo fajnie piszesz. Czekam na epilog. Nie chcę spamować, ale w wolnej chwili zapraszam do mnie [ dziedzictwo - lorda.blog.onet.pl ] pozdrawiam, Amanda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 24 sierpnia 2010 o 16:20
      Cóż, jeśli chcesz śledzić losy bohaterów od początku opowiadania, to zapraszam na mój nowy blog: douce-fleur.blog.onet.pl, tam Cię nic nie ominie.Dziś epilog daję, ale jeśli przeczytasz, zwłaszcza końcówkę, to może Ci się humoer poprawi xD

      Usuń
  18. ~wredna menda
    24 sierpnia 2010 o 17:44

    Wiesz że to iż przerobiłaś /zapożyczyłaś sobie postacie, miejsca itp. jest naruszeniem praw autorskich? Jeszcze do tego naruszyłaś nie prawa jakiegoś nieznanego autora lecz autorki bestsellerów! Sorry, ale po prostu tego nie przełknę. Zwłaszcza iż Rowling jest moją ulubioną pisarką i jestem wieeelką fanką serii Harrego. NIKT nie powinien Cię chwalić że jesteś pomysłowa, oryginalna czy kreatywna. Bo to gó*no prawda. UKRADŁAŚ historie ! Ukradłaś pomysł i bohaterów *patrzy z pogardą* !U mnie tacy ludzie nie zasługują na szacunek. Hmm… może przyda Ci się ta szczypta goryczy. Aby Ci sodówa nie uderzyła do głowy. Ale wiedz, że pisałam całą prawdę.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 24 sierpnia 2010 o 18:48
      Fajnie, ale robi to pół miliona nastolatek, pisząc opowiadania Potterowskie, powiedz im to. Powodzenia Ci życzę. I jeszcze jedno. http://pl.wikipedia.org/wiki/Fan_fiction . Pozdrawiam xD

      Usuń
    2. ~Eles.
      24 sierpnia 2010 o 18:51

      Ja tego nie mogę tak pozostawić bez mojego udziału. Hahahahhahahahhahahhahah, hahahahhahaha. Bo tylko tyle tu można napisać. Nie wiesz co to fan fiction? Kurczę, a ja nie wiedziałam, że wujek Google i babcia Wikipedia gryzą! Ale wiesz, dam Ci złotą radę – ściągnij Operę, tam u góry masz skrót do ich obu. Gdy tego używasz są łagodniejsze bo nie mają tego swojego hardcoru wchodzenia na strony główne ;). Pozdrawiam!

      Usuń
    3. 24 sierpnia 2010 o 18:53
      Hahaha, wątpię, by na to nam nasza krytyczka odpisała, pewnie uzna, że i tak lepiej wie xD

      Usuń
    4. ~wredna menda
      24 sierpnia 2010 o 21:08

      otóż odpiszę ;p Miałam tu wejść aby napisać że twój styl czyta się lekko (haha, teraz pewnie weźmiecie mnie za dupoliza xd) . Napisałam tylko to co o tym myślę. Co prawda może nieco mnie poniosło (zwłaszcza iż ucięłam sobie dość długą dyskusję na ten temat z pewną osobą i się delikatnie mówiąc wściekłam). Może jestem nieco sztywna, ale dla mnie prawa autorskie to świętość. I fan fiction uważam za wytłumaczenie pewnych odbiegów od tych praw (niby gdy piszesz sobie przeróbkę i nie czerpiesz z tego zysków to nie jest naruszenie praw, ale ja -jak każdy-mam swoje zdanie na pewne tematy. Oczywiście jakbym była całkiem wredną mendom to bym się przyczepiła iż popularność i dobre komentarze to też czerpanie zysków, ale już sobie odpuszczę bo to by było wręcz śmieszne). A więc wezmę głęboki oddech i zrobię tak jak mnie mama wychowała xd Powiem iż Cię przepraszam ale tylko za pewne bluzgi i zbytnią pewność siebie w poprzednim komentarzu ( a co, resztki godności mogę zachować choć pewnie i tak nie wiele z tego zostało ;p) bo ze swojego stanowiska nie zrezygnuję ( hah xd i znów mnie pewnie weźmiecie za dupoliza). Pozdrawiam (próbuje wyjść z twarzą co pewnie i tak mi nie wyszło ;p)

      Usuń
    5. 9 lutego 2012 o 20:54
      Dla mnie prawa autorskie to również ważna rzecz, ale fanfiki to też taka forma sztuki, więc trzeba się pogodzić z tym, że owe prawa zostaną „nadłamane” xD

      Usuń