2 lipca 2009

Rozdział 17

Harry obudził się bardzo wcześnie. Gdy wymacał okulary i wsadził je sobie na nos, pierwsze, co ujrzał, to leżący u swoich nóg stos prezentów. Nadeszło Boże Narodzenie. Spojrzał na łóżko sąsiada. Ron był już całkowicie rozbudzony i zdążył pootwierać znaczną część swoich prezentów. Podłoga dookoła jego łóżka zasłana była całkowicie różnokolorowymi papierami.
- Masz prezent – zwrócił się do niego Ron, rzucając w Hary’ego paczką.
- Dzięki – mruknął Potter i rozpakował ją. W pudełku znajdowała się miniaturowa Błyskawica, którą od razu wprawił w ruch. Harry sięgnął po pierwszą z brzegu, niewielką paczkę, owiniętą zgrabnie w zielony papier. Znajome pismo na bileciku głosiło: „Od Elin”. Potter rozerwał papier, a jego oczom w stylowych brylasach ukazał się dziwny przedmiot, przypominający skrzynkę. Do jednej z rączek przywiązany był list.

Kochany Harry.
Mam nadzieję, że dobrze się bawisz u przyjaciela Ronalda. Moje święta nie wypadły tak, jak się spodziewałam, niestety. Ale nie będę Cię zanudzać opowieściami o tym. Chcę Ci życzyć radosnych świąt Bożego Narodzenia, nie przedawkuj kiszonych ogórków i zrób dobry użytek z mojego prezentu. Zapewne nie będziesz wiedział, co to jest, więc Ci wyjaśnię. Jest to Skrzynia-Znikawka. Kiedy włożysz do niej coś osobistego, tylko Ty to wyciągniesz. Hermiona Granger zapewne wyjaśni Ci to lepiej, niż ja.
Elin

Harry przyjrzał się skrzynce. Była niewielka, wykonana z lakierowanego drewna, ze złotymi rączkami. Wybraniec otworzył ją i wrzucił do środka list od ukochanej. Zawsze przechowywał wiadomości od niej, niczym jakieś relikwie. Sam nie wiedział, że jego dziewczyna wrzuca listy od niego do kominka, by się pozbyć jakiegokolwiek śladu po Harrym.

Pół godziny później, Harry i Ron zeszli na śniadanie, obaj w swetrach Weasleyów. Na schodach natknęli się na Ginny i Hermionę. Obie traktowały ostatnio Pottera dość chłodno, bo obie nie przepadały za Elin. Hermiona popatrzyła z wyższością po Harrym i spytała:
- To co dostałeś od Elin?
- Skrzynię-Znikawkę – odparł Potter, na co Hermiona prychnęła pogardliwie.
- Chodzi w znoszonych szatach, a kupuje ci takie drogie prezenty. Poza tym, wiesz, że Skrzynia-Znikawka to typowo czarnomagiczny przedmiot? Ciekawe, co dała Malfoyowi.
Harry drgnął.
- Co masz na myśli? – zapyta podejrzliwie. Hermiona przewróciła oczami.
- Przecież byli razem, tak? Malfoy to jej były – odpowiedziała. – Nie mówiła ci?
Harry zaczął się zastanawiać. Owszem, po szkole rozniosła się plotka, że to jego dziewczyna, ale w takie informacje nie wierzył.
- Wspominała coś – mruknął Harry, nadal pogrążony we własnych myślach. W czwórkę zeszli na świąteczne śniadanie, przygotowane przez panią Weasley. Harry, jedząc posiłek, obserwował szczęśliwych narzeczonych – Fleur i Billa, i zastanawiał się, czy on i Elin będą kiedyś dla siebie tak blizny. Mimo że miał nie więcej jak szesnaście lat, wiedział już, że chce spędzić z nią resztę życia.
- Harry, może indyka? – z transu wyrwał go głos Lupina, który był gościem podczas świątecznego śniadania.
- Co? Nie, nie jestem głodny – mruknął Harry i powrócił do swoich myśli.

Po świątecznym śniadaniu, Hermiona, Ron i Ginny chwycili przyjaciela pod ramiona i wprowadzili do salonu. Gdy tak we trójkę usiedli naprzeciwko Harry’ego, ten poczuł się jak na przesłuchaniu. Przez chwilę wszyscy milczeli, wpatrując się w niego jak sroka w kość, aż w końcu odezwała się Hermiona:
- Musimy z tobą poważnie porozmawiać, bo ostatnio w ogóle nie mamy okazji.
Harry uśmiechnął się do nich przyjaźnie, ale wszyscy mieli tak grobowe miny, że sam spoważniał.
- O co chodzi? – spytał.
- Nie chcemy stawiać ci ultimatum, ale… - zaczęła Hermiona, lecz w słowo wpadł jej Ron:
- Wybieraj: albo Elin, albo my.
Hermiona rzuciła mu jadowite spojrzenie.
- Nie o to chodzi – odezwała się Ginny, podczas gdy dwójka pozostałych jej sojuszników mordowała się wzrokiem. – Nie chcemy, żebyś później cierpiał. Ona jest ze Slytherinu, Harry. Nie jest z tobą szczera! Spotyka się z tobą tylko dla własnej uciechy, żeby potem cię zranić.
Harry parsknął śmiechem.
- To głupie – prychnął i wstał. Nie zamierzał prowadzić z nimi konwersacji na temat jego związku z Elin Hate. Powinni się raczej cieszyć, że potrafił nawiązać wspólny kontakt ze Ślizgonką. Albo chociaż zaakceptować jego wybór. W końcu każdy jest lepszy od Cho Chang.
- Nie, Harry, poczekaj – zawołała za nim Hermiona. – Chociaż nas wysłuchaj!
Harry, który był już przy drzwiach, zatrzymał się.
- No to jakie herezje macie mi do powiedzenia na temat Elin? – zapytał.
- Może to zabrzmi dziwnie, ale podejrzewamy, że ona jest śmierciożercą – mruknęła Hermiona. Harry pokiwał głową.
- Tak, zabrzmiało dziwnie – rzekł. – To JEST dziwne. Wy też tacy jesteście.
- To mówi ten, który od miesięcy twierdzi, że Malfoy służy Sami-Wiecie-Komu – wtrącił się Ron.
- Jeśli wszyscy mi uwierzą, ja uwierzę wam! – krzyknął oburzony Potter. – Nie macie na nią nic, ale ja mam dużo dowodów na Malfoya, w tym tkwi różnica pomiędzy waszymi a moimi słowami!
- Chcesz dowodów? – zapytała ze złością Ginny. – Dobrze. Znika na kilka dni, a później się tłumaczy, że była na weselu u kuzyna… otrzymuje tajemnicze listy, wypytuje cię o Zakon…
- Voldemort zamordował jej rodziców! – zawołał Harry. – Chce się dostać do Zakonu, by działać przeciw niemu i zemścić się! Wierz mi, coś o tym wiem.
- Jest ze Slytherinu… - zaczął Ron.
- No i co z tego?! – Harry zaczął już tracić panowanie nad sobą, podobnie jak owej nocy, kiedy po przesiedzeniu czterech tygodni u Dursleyów, dostał się w końcu do Kwatery Głównej Zakonu Feniksa. – A Glizdogon był Gryfonem, najlepszym kumplem mojego taty, i co? Zdradził go Voldemortowi. Nie dom świadczy o człowieku.
Te argumenty chyba przekonały rodzeństwo, ale Hermiona pozostała nieugięta.
- Sprawdziłam ją – odezwała się cicho. – Nigdzie nie ma takiej osoby jak „Elin Hate”. Nie ma nawet takiego rodu z Nowego Orleanu. Ona jest zupełnie inną osobą, o zupełnie innym nazwisku i charakterze.
- Co za brednie… - zaczął Harry, ale Hermiona uciszyła go ręką.
- Przecież znamy ją sześć lat – powiedziała. – Przez ten czas, jak sobie przypominam, zaobserwowałam coś dziwnego. Jak zachowuje się względem Snape’a. Wiesz, ja myślę, że oni… są spokrewnieni.
Harry stał przez chwilę z otwartymi szeroko oczami i rozdziawionymi ze zdziwienia ustami.
- Co? Takich głupot jeszcze nie słyszałem – prychnął. – Wicie co? Nie będę z wami o tym gadać.
Odwrócił się i wyszedł z Nory. Nie mógł zrozumieć zazdrości swoich przyjaciół. Wiedział, że nie lubią Elin, ale czemu wmawiają mu takie okropne kłamstwa?

~*~


No i zbliżamy się nieubłagalnie do walki w Hogwarcie. Wybaczcie, jeśli rozdział was zawiódł, ale nie mogę pisać cały czas o poczynaniach Selene. Dedykacja dla Lilly :* 

25 komentarzy:

  1. ~Claudia
    2 lipca 2009 o 15:48

    Pierwsza xD

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Claudia
    2 lipca 2009 o 16:27

    Nareszcie ktoś coś zaczął podejrzewać. To całe zaufanie zdawało się być aż nieprawdopodobne. Harry’ego nie lubię, nie lubiłam i nie będę lubiła zwłaszcza po przeczytaniu tego rozdziału. Idiota xD W dodatku naiwny xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 2 lipca 2009 o 16:44
      Tak, głąb. Chciałam to pokazać poprzez ten rozdział xD

      Usuń
  3. ~carmen37
    2 lipca 2009 o 17:49

    2!! Jeśli o mnie chodzi, to uważam, ze nota jak najbardziej zasługuje na miano rewelacyjnej. A Hermiona to domyślna jest!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 lipca 2009 o 15:25
      Tak, głupio wtyka nos w nieswoje sprawy, przez co może stracić życie xD I co najprawdopodobniej się stanie xD

      Usuń
  4. ~Olka
    2 lipca 2009 o 18:20

    Super.Harry nie wierzy Hermionie w to co mu opowiada o Elin……Tak w ogóle to Hermiona jest bardzo domyślna.Czekam na nową notkę.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 lipca 2009 o 15:28
      Nie może się popisać czystością krwi, więc popisuje się czymś innym, na przykłąd wtykaniem nosa w nie swoje sprawy xD

      Usuń
  5. ~Jeanne
    2 lipca 2009 o 18:55

    Zawiudł? Sorry, ale to śmieszne stwierdzenie. Rozdział jest po prostu pikny. Koniec kropka. A kto się nie zgadza niech się schowa.

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Lilly
    3 lipca 2009 o 07:01

    6!!! Dziękuję za dedykację ;* śliczny rozdzialik… Harry Pottr jest taki naiwny… hmmm dlugo tak jeszcze Elin będzie go w błąd wprowadzała? dotąd aż kompletnie zwariuje czy nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ~Lilly
      3 lipca 2009 o 07:02

      nie 6 tylko 5 byłam ;PP

      Usuń
    2. 3 lipca 2009 o 15:33
      Aż mu gały wylecą i nie będą potrzebne stylowe brylasy xD

      Usuń
  7. ~Cam.
    3 lipca 2009 o 14:57

    Świetny rozdział. Biedny Harry, jeszcze nie wierzy w prawdę o ukochanej Elin. A Hermiona jest zua, bo mu chce pomóc. xp Nieładnie. xp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3 lipca 2009 o 15:35
      Etam, Hermiona to już michę cieszy, bo odkryła prawdę o Selene i myśli, że błyszczy. Nie chcę jej w moim opowiadaniu, dlatego odkryła prawdę xD

      Usuń
  8. ~Savnay
    6 lipca 2009 o 20:25

    Witam! Jeżeli chciałabyś, aby Twój blog został oceniony albo sama chciałabyś oceniać to zapraszam na hogwarckie-oceny. Tam znajdziesz więcej szczegółów. Pozdrawiam. Jeżeli nie tolerujesz spamu to usuń ten komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  9. ~Rasowo
    7 lipca 2009 o 14:36

    Rasowo ocenimy twoje opowiadanie. Szczera, konstruktywna i kulturalna krytyka. U Nas dostaniesz opinię i pomoc. Możesz także dołączyć do Załogi Rasowych, jako oceniająca/y. Zapraszam w imieniu Rasowej Załogi.Mr. Hide and Mrs. Seekhttp://rasowe-oceny.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. ~N & P
    7 lipca 2009 o 17:47

    hej! zapraszamy cię do zgłoszenia się do naszej nowej ocenialni. ;)adres to http://censured.blog.onet.pl/ jeżeli uważasz to za spam, to oczywiście przepraszamy ;).NaNa & Pudelek, oceniające.

    OdpowiedzUsuń
  11. ~a
    12 lipca 2009 o 11:10

    fajny wpis, bede tu czesciej zagladal :).–http://iqget.pl/ test iqhttp://iqget.pl/?re=ti test inteligencji

    OdpowiedzUsuń
  12. ~Angelica13
    16 lipca 2009 o 21:45

    Super nota Wreszcie ktoś podejrzewa Selene A harry to debil Jak nnie dodasz nowej notki w ciągu kilku dni, to ugotuję Cię w persilu i nakarmię mlekiem modyfikowanym dla niemowląt (mój brat ja pije; to ochydztwo!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 lipca 2009 o 09:01
      Nie martw się, mleko możesz azchować dla brata, bo wczoraj napisałam już cały rozdział i jutro go dodaję, bo dziś muszę na scp xD

      Usuń
  13. ~dream-toxic
    17 lipca 2009 o 16:55

    fajny rozdzialek hmmm dlugo mnie nie zagladalam na twoj blog ale teraz postaram sie byc czestym gosciem pozdro ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 lipca 2009 o 22:10
      Spoko xD Czasem trzeba sobie zrobić przerwę xD

      Usuń
  14. ~elizabeth
    17 lipca 2009 o 22:01

    witam wpadłam na twojego bloga przypadkiem. strasznie mi sie spodobało. piszesz naprawdę nietuzinkową historie podobał mi sie to że ukazałaś hermionę w tak jasnym świetle, faktycznie jest inteligętna…jeśli znajdziesz wolną chwilę to zapraszam do mnie na http://dziennik-ginny-weasley.blog.onet.pl/ mam nadzieją że będziesz informować mnie o newsach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 17 lipca 2009 o 22:16
      Tak, postaram się Ciebie informować xD

      Usuń