29 sierpnia 2009

Rozdział 22

Następnego dnia, kiedy Selene wyszła z lochów, mają zamiar udać się do Wielkiej Sali na śniadanie, drogę przeciął jej ojciec. Był jeszcze bledszy niż zwykle i wyglądał na śmiertelnie przerażonego. Rozejrzał się dookoła, a gdy już upewnił się, że aby na pewno nikogo nie ma w pobliżu, wysapał:
- Mamy poważne kłopoty. Chodź.
Chwycił ją za ramię i wyprowadził z zamku. Gdy znaleźli się na błoniach, całkiem ogłupiała Elin wydyszała:
- Ale o co chodzi?
- Przechwycono twoją sowę – brzmiała niecierpliwa odpowiedź. Serce Seleny podskoczyło do gardła, po czym opadło na dno żołądka. Nic nie zdążyła powiedzieć, bo Snape teleportował się z nią. Pojawili się przed rezydencją Malfoyów. Elin czuła się osaczona i niedoinformowana. Nagle wszystko się popsuło. Snape wepchnął ją do salonu. Teraz był on pełen ludzi. Jak zwykle u szczytu stołu siedziała wysoka postać Lorda Voldemorta. Selene rozpoznała też rodziców Malfoya, braci Lestrange’ów oraz Bellatrix.
Severus zamknął za sobą drzwi. W salonie aż głośno było od rozmów między Śmierciożercami, jednak Czarny Pan siedział  niewzruszony na swoim miejscu, jakby nie słyszał tego całego hałasu.
Nagle Voldemort podniósł rękę, a wszystkie głosy natychmiast ucichły.
- Dość już – rzekł. – Widzę, że przyprowadziłeś moją małą sługę, Severusie.
Snape kiwnął sztywno głową.
- Czy wiesz, co się stało? – spytał Voldemort.
- Nie wiem, panie – odpowiedziała Selene.
- To ja ci powiem – Lord mówił to tak niefrasobliwym tonem, jakby nic się nie stało, a Selene poznała, że musiało wydarzyć się coś poważnego, bo jej pan nie wzywałby tylu Śmierciożerców. – Powinienem dostać wczoraj od ciebie list. Nie otrzymałem go.
To o to takie halo?, pomyślała Selene, ale Czarny Pan dodał:
- A nie dostałem go, bo został przechwycony.
Selene nie przejęła się tym tak, jak się spodziewała.
- Spokojnie, opatrzyłam kopertę klątwą i zaklęciem autentyczności – powiedziała.
- Nie spiesz się – na twarzy Voldemorta pojawił się złośliwy uśmiech. – Skąd pewność, że te zaklęcia podziałały? Zresztą, Zakon mógł je złamać w sekundę. Mamy kłopoty. Przez ciebie.
Selene oburzyła się. Wiedziała, że nie może powiedzieć tego, co by chciała.
- To nie moja wina – oświadczyła, a w jej oczach zapaliły się groźne błyski. – Ja miałam tylko wyciągnąć od Pottera informacje i ci je przekazać. Obarczasz mnie, panie, zbyt dużą odpowiedzialnością. Mam tylko szesnaście lat.
Za sobą usłyszała cichy jęk Snape’a. Voldemort powstał i podszedł do niej.
- Pyskata – wysyczał. Selene jednak nie wyczuła w jego głosie gniewu, lecz chyba zainteresowanie, albo pochwałę. – Ale to dobrze. Tak, Selene, nadajesz się na Śmierciożercę, bo podchodzisz do tego z całym swoim zaangażowaniem. Jak Bellatrix.
- Jak ta zdzira? – wyrwało się jej. Bellatrix wydała z siebie pomruk niezadowolenia. – Przepraszam, panie, ale…
- Nigdy nikogo nie przepraszaj – przerwał jej Voldemort. – To ciebie mają ludzie przepraszać, bo jesteś od nich lepsza, gdyż spotkał cię zaszczyt służenia mi.
Zrobił krótką pauzę.
- Ale przejdźmy do naszego kłopotu – powiedział. – Wysłałem Selwyna, aby jakoś to odkręcił i choć trochę odzyskał moje zaufanie.
Odwrócił się i usiadł na swoim miejscu. Selene coraz bardziej się denerwowała. Rzeczywiście, gdyby to było mało ważne, Czarny Pan nie wzywałby ich wszystkich. Aż się jej zrobiło gorąco na myśl, że Dumbledore mógł rozszyfrować jej list. Pokazałby go Potterowi, a on natychmiast rozpoznałby jej pismo.

Selene oparła się o ścianę i zsunęła się po niej na podłogę. Snape zrobił krok w jej stronę, ale Voldemort znów uniósł rękę, mówiąc:
- Zostaw.
Severus zastygł z ręką wyciągniętą w kierunku córki. Selene odetchnęła głęboko. Jak sobie to później przypomniała, stwierdziła, że w życiu tak się nigdy nie stresowałam jak przez te kilka godzin.

W końcu coś się zaczęło dziać. Na korytarzu rozległy się kroki, a po chwili do drzwi ktoś zapukał i wszedł do środka. Selene podniosła głowę. Zauważyła ponurą twarz Selwyna. Przez chwilę poczuła ulgę, która natychmiast ustąpiła miejsca jeszcze większej panice. Albo niósł dobre wieści i odzyskany list, albo uciekł Zakonowi i aurorom.

Selwyn pogrzebał w wewnętrznej kieszeni nadpalonej, nieco poszarpanej szaty Śmierciożercy i wyciągnął zapieczętowaną kopertę. W salonie rozległy się westchnienia. Selene oparła czoło o podciągnięte pod brodę kolana i zamknęła oczy.
Voldemort wziął od Selwyna kopertę i rzekł głosem pełnym satysfakcji:
- Bardzo dobrze, Irving.
Otworzył kopertę. Z chwilą, kiedy jego dłonie dotknęły pergaminu, tekst zabłysnął czerwienią atramentu. Czarny Pan przeczytał list, a na jego twarzy pojawił się drwiący uśmiech.
- Opuśćcie ten pokój, moi Śmierciożercy 0 dodał. – Wszyscy, oprócz Seleny.
Ludzie zaczęli powoli wychodzić. W końcu pozostał tylko Voldemort i Elin. Dziewczyna siedziała nieruchomo pod ścianą, z głową skrytą w ramionach. Oddychała głęboko ; nadal była w lekkim szoku.
- Usiądź na krześle – polecił jej Czarny Pan. Selene podniosłą głowę.
- Chcesz mnie ukarać, dlatego ich wyrzuciłeś? – zapytała.
- Nie. Sądzę, że już sam ten stres dla ciebie wystarczającą karą – brzmiała odpowiedź. – W liście napisałaś, że opowiesz mi więcej.
Selene wstała i usiadła na wskazanym przez swego pana krześle. Milczała przez chwilę, myśląc jak ubrać myśli w słowa.
- Nikomu tego nie mówiłam – odezwała się w końcu. – Ale podczas tych świąt ta szlama, Hermiona Granger… ona przypadkiem domyśliła się całej prawdy o mnie i o Malfoyu. Powiedziała Potterowi, że ja mogę nazywać się inaczej, że mogę być spokrewniona z Severusem Snape’em, że jestem Śmierciożercą, i że na prawdę nie kocham Pottera. A później on opowiedział mi o tym, jak widział Dracona na Pokątnej i zaczął węszyć.
Przygryzła dolną wargę, oczekując na wybuch złości Czarnego Pana, ale nie. Ten utkwił wzrok w oparciu jednego z krzeseł, po czym przemówił:
- Mamy problem. Tak, to poważna sprawa. Póki Potter jest w tobie zakochany, możemy być spokojni, ale jeśli powoli zacznie samodzielnie myśleć… Musisz go teraz utwierdzić w przekonaniu, że jesteś słodką, szlachetną fanką Zakonu, a co za tym idzie, moją zatwardziałą przeciwniczką.
Selene pokiwała głową.
- Ale jak to zrobić? – zapytała. – Potter ponad mnie ceni pokonanie ciebie, panie.
- Dlatego nie możesz cały czas brać – wyjaśnił Voldemort. – Teraz ty będziesz dawać. A mianowicie mowa o jakiejś błahej sprawie, która dla nas jest mało ważna, ale dla członków Zakonu Feniksa wyda się kluczowa.
Selene lekko uniosła brwi. Zastanawiała się, czy jej pan postradał zmysły. Bo skoro rok wcześniej dzięki takiej „błahej” sprawie zamordowali Syriusza Blacka, to może to przecież zadziałać na odwrót.
- Czyli mam spotkać się z Wybrańcem – zaczęła. – A później dać mu informację, dotyczącą twoich planów, panie. Jaka to informacja?
Voldemort zaczął krążyć po pokoju.
- Powiesz mu, że Fernir Greyback przejął grupę włoskich wilkołaków – odrzekł po chwili zastanowienia. – I że Śmierciożercy zalali te wyspy na morzu Północnym. Dodaj, że de mentorzy są już oficjalnie z nami.
Selene znów skinęła rozumnie głową.
- A teraz idź już – dodał Czarny Pan. – Twój ojciec czeka w holu.
Elin dygnęła nieznacznie i opuściła salon Malfoyów. Zgodnie ze słowami Voldemorta, Severus stał po środku Sali wejściowej, śledzony przez portrety bladolicych postaci.
- Chodź, chciałbym ci coś jeszcze dać 0 rzekł, gdy zobaczył córkę. Ta bez słowa podeszła do niego, chwyciła oferowane prawe ramię i Snape teleportował się. Selene poczuła charakterystyczne dla tego środka transportu szarpnięcie w okolicy pępka.

~*~

Rok temu, czyli 29 sierpnia 2008 roku został założony ten blog. Był on zupełnie nieprzemyślany, więc byłam pewna, że zamknę go po kilku tygodniach. Jednak nie. Czytelnicy nadal są wierni temu opowiadaniu, za co im bardzo dziękuję. I nie tylko tym komentującym, ale i też tym, o których nie wiem.
Czasami nie chciało mi się nic pisać, czasem miałam szlaban, dłuższe przerwy też nie pomagały temu opowiadaniu o Selene Snape, ale jakoś dotarliśmy do rocznicy, a co za tym idzie, i do końca historii. Oczywiście, pojawi się jeszcze jakieś kilka rozdziałów, mam nadzieję, że w najbliższym czasie, ale będą do już ostatnie odcinki. Nieubłagalnie zbliżamy się do epilogu. Chciałam też przeprosić za te przerwy, jeden rozdział w miesiącu to już przesada. Mam nadzieję jeszcze dodać rozdział numer 23 w ostatni dzień wakacji, jeśli zdołam.

Idę już do trzeciej klasy gimnazjum, więc przydałoby się zdobyć lepsze oceny, niż w zeszłym roku. Dlatego jeśli nic się tu nie pokaże przez pewien czas, to tylko dla tego, że mam dużo nauki. Nie porzucę mojego żadnego opowiadania, możecie być pewni. Mam też nadzieję, że nie będę musiała zawieszać tego bloga. Jeszcze raz dziękuję moim czytelnikom. I do zobaczenia za kilka dni xD 

30 komentarzy:

  1. ~oo.
    29 sierpnia 2009 o 10:50

    pierwsza? ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ~oo.
    29 sierpnia 2009 o 10:53

    świetna notka. ;dd to się Lordzio wkurzył . :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 29 sierpnia 2009 o 11:04
      No bez przesady, nie wnerwił się aż tak bardzo xD

      Usuń
  3. ~Ballerine.
    29 sierpnia 2009 o 11:09

    Myślałam, że Selene się oberwie, a jednak nie xdBardzo liczę na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 29 sierpnia 2009 o 11:11
      Voldek nie może przecież jej uszkodzić, bo co by Harry powiedział, jakby zobaczył swoją dziewczynę z podbitym okiem i po skutkach Cruciatusa? xD

      Usuń
  4. ~W.
    29 sierpnia 2009 o 12:48

    3 ????? zaraz skomentuję tylko przeczytam xD

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Lady Morte
    29 sierpnia 2009 o 12:53

    Nieźle. Nie da sie ukryć, podobało mi się. Boże, dzisiaj jest okropna pogoda. A ja musiałam wyjść po resztę książek. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 29 sierpnia 2009 o 13:51
      U nas też jest taka nie najlepsza. I też byłam po resztę zeszytów. Najgorsza udręka była z kupieniem butów. W mieście normalnie trampek nie ma ! xD

      Usuń
  6. ~W.
    29 sierpnia 2009 o 13:26

    Super !!!!!! A myślałam, że Czarny Pan jakoś ukarze Selen. Ale dobrze, że tak się nie stało. NIE ZAIESZAJ BLOGA !!!!! Prosze !!!!!! Nie dałoby się jakoś ….. eee…… no nie wiem….. wydłużyć opowiadania ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 29 sierpnia 2009 o 13:53
      To nie jest zawieszenie. Dodałam jeszcze parę szczegółów, ale epilog jest nieodłączny. Po prostu to nie jest tak, że mi się kończą pomysły, czy coś, ale ja już miałam przewidziany jeszcze rok temu koniec Selene Snape akurat na bitwę hogwartu. Już mają tam końcówkę stycznia. Jeszcze jakieś 10-12 rozdziałów i epilog xD

      Usuń
  7. ~Kada113
    29 sierpnia 2009 o 14:44

    Czyli szykuje się mała zmiana? To świetnie! mi tam to odpowiada… Wszystko co napiszesz będę czytała z wielkim zapałem, nawet jak już zaczniesz (nie daj Boże!) bredzić głupoty. Życzę dalszej weny. A co do rozdziału to jestem zdziwiona bo myślałam, że Lordzi Voldzi się wkurzy, a tu tylko lekkie poddenerwowanie. Trzeba pogratulować mu opanowania. Lecę pisać do niego list.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 29 sierpnia 2009 o 14:52
      Voldemort bierze „persen” ablo „deprim” i dlatego nie jest taki zdenerwowany xD

      Usuń
  8. ineskryszen@autograf.pl
    29 sierpnia 2009 o 16:27

    I jak zwykle idealnie. Ja popadam w totalną rutynę. Powtarzam się. Voldzio się wkurzył, hihi *śmiech psychopaty* A na widok literek, które utworzyły się w nazwisko „SELWYN”, to mnie coś skręciło w żołądku. Mniejsza co, nie będę Cię wtajemniczać w moje organy wewnętrzne. xDTaa, ta nauka jest dobijająca. Ja sama chyba nie będę miała zbyt dużo casu na dodawanie notek, ehh *załamana* Ale cóż poradzić? Zawsze w wolnych chwilach będę komentować Twoje… eee, zaraz… cztery blogi. xDPozdrawiam,Nadine ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 29 sierpnia 2009 o 18:37
      Już nie długo trzy, bo jeszcze kilka rozdziałów i epilog na ss xD

      Usuń
    2. ~Nadine
      29 sierpnia 2009 o 20:10

      CO?! Ty mi chyba tego nie zrobisz… Nie, nie, NIE! A ja ten blog lubię najbardziej z Twoich wszystkich! Aaaghr… *rozpacza*Boże, jaki ten świat jest niesprawiedliwy…

      Usuń
    3. 29 sierpnia 2009 o 20:13
      Mam tak świetny pomysł na następny, że polubisz mój przyszły blog bardziej, niż którykolwiek z nich xD Jeszcze 10 rozdziałów i epilog, nie mogę tu dłużej pisać, bo po prostu nie mogę zmienić biegu zdarzeń. xD Chyba że będę dodawać corazto nowe szczegóły i mama mnie w międzyczasie zabije, bo jej obiecałam, że zakończę Selene jeszcze na wakacjach xD Oczywiście, i tak i tak mi się to przeciągnie najprawdopodobniej do października xD

      Usuń
    4. ~Nadine
      29 sierpnia 2009 o 21:55

      Ech, a co to za świetny pomysł? Ja bym wolała, żeby zakończenie było niekanoniczne… xD Twoja mama wie o Selene? Broń mnie panie Boże, moja mama wie tylko, że piszę bloga i nic poza tym. xD

      Usuń
    5. 30 sierpnia 2009 o 08:59
      No co Ty, moja mama wie tylko o tym, że mam 4 blogi z opowiadaniami i oceny. Obiecałam jej, że jeden blog zakończę na przełomie końca wakacji i początku roku szkolnego. Wypadło na Selene. Zawiesiłam więc tylko oceny, ocenię jeszcze te blogi, które się zgłosiły wcześniej i na razie koniec z ocenianiem xD A nowy pomysł urzeczywistnię dopiero… no, daleko jeszcze xD

      Usuń
    6. ~Nadine
      30 sierpnia 2009 o 13:32

      Uff, bo już myślałam, że tylko ja jestem taka, co to nie mówi swojej rodzicielce o czym pisze bloga. xD Ale wolałabym, żeby na miejsce Selene szybko wskoczył nowy. Bo chyba nie wytrzymam noo… :((Lubię Siostrzenicę, lubię Czwórkę… Ale za DLR nie przepadam zbytnio. ;] Nie obraź się, proszę. Po prostu nie lubię Riddle’a za czasów szkolnych. xD

      Usuń
    7. 30 sierpnia 2009 o 14:02
      Wskoczy. I to o wiele lepszy niż Selene Snape. Ale nie tak szybko. Jeśli Ss skończę gdzieś we wrześniu albo październiku, to myślę, że na Boże Narodzenie powinnam coś założyć xD Albo nieco wcześniej, ale muszę szybko zakończyć DLR xD

      Usuń
    8. ~Nadine
      30 sierpnia 2009 o 23:06

      CO?! To jaki Ci w końcu, do jasnej ciasnej, blog zostanie, jak Ty wszystkie kasujesz?! :D

      Usuń
    9. 31 sierpnia 2009 o 07:55
      Kasuję? Nigdy bym nie skasowała bloga z opowiadaniem, bo za dużo im poświęcam czasu, dlatego dziwię się, że coś Ci takiego do głowy przyszło. Przecież ludzie mogą to czytać, zasługują na to. A może kiedyś, kiedy będę już znudzona HP, choć w to wątpię, to zajrzę tutaj i popłaczę się ze śmiechu, czytając to xD Albo zacznę pisać losy drugiego pokolenia na SS albo Dlr. Bo bo z blogiem o Sophie nie zamierzam się rozstać jeszcze przez bardzo bardzo długi czas xD

      Usuń
  9. ~carmen37
    29 sierpnia 2009 o 18:40

    Szkoda, ze to już prawie koniec. Biedna Selene. Ja to bym chyba padła trupem na jej miejscu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 29 sierpnia 2009 o 20:08
      No bez przesady, jeszcze jakieś 10 rozdziałów do końca, czyli to opowiadanie skończę chyba w październiku, zależy, ile będzie nauki xD

      Usuń
  10. ~Olka
    29 sierpnia 2009 o 18:46

    Fajny rozdział.Myślałam że Voldemort się bardzo zdenerwuje „zaginięciem”listu i tym co Selene mu powiedziała.Czekam na next.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 29 sierpnia 2009 o 20:10
      Etam. On się tym wszystkim bawi, i tak ma władzę, więc co by się tam listem przejmował xD

      Usuń
  11. natalka1211@poczta.onet.pl
    29 sierpnia 2009 o 21:31

    Ale Selene jest odważna! Chociaż na jej miejscu chyba też nie dałam się zastraszyć. Jestem ciekawa, jak rozegra to z Potterem.Pozdrawiam, Tula:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 30 sierpnia 2009 o 09:03
      Z Potterem? Poczekaj, aż zobaczysz bitwę o Hogwart xD

      Usuń