Wieczorem Selene trochę się spóźniła na spotkanie
Śmierciożerców. Musiała porozmawiać z Potterem, który6 zachowywał się wyjątkowo
namolnie.
- Bardzo cię przepraszam – powtarzał któryś raz z
kolei. – Głupio się zachowałem.
- Tak, wiem – odpowiedziała mu już nieco
zniecierpliwiona Elin. – Ale przeprosiłeś, nie mam do ciebie urazy. Jest już po
dziesiątej, nie jestem prefektem ani kapitanem drużyny quidditcha, nie chcę
wpaść w kłopoty.
Pożegnała go i zbiegła schodami do samego holu. Wyszła
z zamku, żeby teleportować się prosto do samego dworu Malfoyów. Szybko przeszła
przez salę wejściową i przekręciła mosiężną gałkę. W pokoju byli już wszyscy.
Patrzyli teraz, jak Elin niepewnie zamyka za sobą drzwi.
- Selene Snape – rozległ się głos od szczytu stołu. –
Dzisiejsza gwiazda wieczoru.
- Ja przepraszam, że się spóźniłam – odezwała się Elin
jak najpokorniejszym tonem. – To nie jest sprawa, która nie jest dla mnie
ważna…
- Cieszę się, że to powiedziałaś – rzekł cicho Lord
Voldemort. – Usiądź.
Wskazał jej miejsce po swojej lewej stronie z
zapytaniem:
- Co cię zatrzymało?
- Harry Potter, panie – odpowiedziała, osuwając się na
krzesło. Kątem oka zobaczyła Charity, siedzącą w głębi pomieszczenia przy stole
obok Snape’a i Kareen. – Starałam się go utrzymać w przekonaniu, że jestem
oddana tylko Zakonowi.
Voldemort odwrócił wzrok od Selene i utkwił spojrzenie
w swoich sługach, po czym zwrócił się do nich:
- Nie wiem, czy doszła już do was informacja, że Selene
dostała się wczoraj do Zakonu Feniksa. Dobrze odegrała swoją rolę, tak dobrze
jak ty, Severusie.
W pokoju rozległy się szmery i poszeptywania. Na
Śmierciożercach ta wiadomość zrobiła niemałe wrażenie.
Kiedy szepty ucichły, odezwał się Snape:
- Dziękuję, panie. Jestem wdzięczny, że tak wywyższasz
moją córkę.
- Potrafię podziękować sama – syknęła do niego Selene
swoim zwyczajnym, pogardliwym tonem.
Voldemort milczał, oczekując, aż Snape jej odpowie, ale
ten nie odezwał się już ani słowem. Rzeczywiście, otworzył usta, ale spostrzegł
wzrok Charity, więc je zamknął. Czarny Pan uśmiechnął się.
- Cóż to zrobiła z twoim charakterem zwykła kobieta –
przemówił tak cicho, że jego słowa mogły utonąć w trzaskaniu ognia w kominku. –
Ale przejdźmy do meritum. No więc?
Spojrzał oczekująco na Elin.
- Wiem, że nie byłeś pewien tego, kto na pewno należy
do Zakonu Feniksa – rzekła. – Ale możesz mi wyjaśnić, panie, dlaczego nie
powiedział ci tego mój ojciec? On jest w Zakonie już od dawna.
- Z dwóch powodów – odpowiedział Czarny Pan. – Po
pierwsze zależy mi, żebyś to ty przejęła część jego obowiązków. Jesteś młoda i
zapowiadasz się na świetną Śmierciożercę. Już teraz musisz się uczyć i nabywać
doświadczenie. A po drugie – tu spojrzał niewinnie na Snape’a. – Dumbledore
wie, że Severus był Śmierciożercą. Mimo że zaufał mu już na tyle, by wierzyć,
ze twój ojciec służy mi na jego rozkaz, nie zdjął z niego zaklęcia, by mógł
spokojnie mówić, co dzieje się między członkami Zakonu. Ciebie nie podejrzewa.
Dlatego powiedz, czego się dowiedziałaś.
Selene otworzyła usta, pewna, że język zwiąże się jej w
supeł, kiedy tylko się odezwie, ale nic takiego się nie stało. Zaskoczona, ale
i z lekkim sercem, podjęła:
- No więc… Była stara charłaczka Arabella Figg, Remus
Lupin, uczył mnie w trzeciej klasie obrony przed czarną magią. Jakiś plugawy
złodziej Mundungus Fletcher, Nimfadora Tonks, córka Andromedy Black. Ona i jej
mąż, Minerwa McGonagall. Slughorn pewnie też, zawsze był po stronie
Dumbledore’a. Jakiś czarodziej o imieniu Kingsley…
- Przecież to ten człowiek, który chroni premiera
mugoli – wpadł jej w słowo Voldemort, przyglądając się jej z nie mniejszą uwagą
co jego słudzy.
- Tak, ponoć nie odstępuje go na krok, więc chyba
trudno go będzie wykończyć – zgodziła się Selene, myśląc gorączkowo, żeby
przypomnieć sobie twarze i nazwiska z listy. – Eee… wszyscy Weasleyowie, nie
wiem tylko, czy ten prefekt… jak mu tam było… Perkins… nie, Percy Weasley, tak.
Czy on też jest po ich stronie, dowiedziałam się, że jest oddany ministerstwu i
całemu Ministerstwu Magii, niedawno skłócił się z całą rodziną. Zapomniałam
jeszcze o Fleur Delacour, tej Francuzce, która brała udział w Turnieju
Trójmagicznym. Ona pracuje w Banku Gringotta z Billem Weasleyem, więc łatwo
może werbować czarodziejów. Poza tym w swoim kraju też może mieć kilku chętnych
do Zakonu.
Umilkła, przyglądając się swojemu panu i zastanawiając
się, czy tyle informacji mu wystarczy na początek.
Ale on również się nie odzywał, pogrążony we własnych
myślach.
W końcu przemówił:
- Yaxley, zrobisz mi listę, na której umieścisz
nazwiska członków Zakonu Feniksa, które Selene wymieniła. Nie zapomnij
uwzględnić informacji o nich.
Yaxley wstał, ukłonił się, zapewnił swego pana, że jest
jego największym i najbardziej oddanym sługą, po czym wycofał się z pokoju.
- W takim razie – odezwała się Bellatriks, korzystając
z małego zamieszania. – Skoro Selene może wyjawić wszystko, dlaczego nie powie,
gdzie jest Kwatera Główna?
Selene chciała jej odpowiedzieć coś złośliwego, ale
Czarny Pan ją uprzedził.
- Miejsce zakwaterowania może zdradzić jedynie Strażnik
Tajemnicy – zwrócił się do Belli, która zarumieniła się.
Selene zauważyła, że zwykle, kiedy Lord Voldemort na
nią patrzył lub do niej mówił, jej twarz przybierała ciemniejszej barwy.
Po chwili ciszy Voldemort podjął temat:
- Jak wiecie, planuję napaść na Hogwart.
Selene wymieniła zaskoczone spojrzenie z Malfoyem i
Kareen. Nic nie wiedzieli o planach Czarnego Pana dotyczące Hogwartu. Voldemort
spostrzegł ich zaniepokojone spojrzenia.
- Nie wiedzieliście o tym – rzekł, patrząc na Selene. –
To dla waszych młodych organizmów zbyt wiele, dlatego nie weźmiecie udziału w
bitwie.
- Ośmielę się nie zgodzić – odezwała się bardzo cichym,
ale stanowczym głosem Selene. – Skończyłam siedemnaście lat i mogę walczyć.
Bardzo tego pragnę. Pozostaję w związku z Potterem na twój rozkaz, ta bitwa to
jedyna okazja, żebym mogła zabić tylu członków Zakonu, ilu dam radę. Potter
przed swoją śmiercią musi się dowiedzieć, że szczerze go nienawidzę.
Voldemort przyglądał się jej z przekrzywioną głową.
Wcale nie zamierzał zabraniać Selene udziału w bitwie. Umiała dobrze rzucać
Zaklęcia Niewybaczalne, była wierną Śmierciożercą. Ale ucieszyło go, że tak się
rwie do walki.
- Nie będę ci tego zabraniał – oświadczył. – Jednak
datę bitwy będę musiał przesunąć na późniejszy termin. Moi zaufani Śmierciożercy
nie wrócili jeszcze z wyprawy. Potrzebujemy więcej smoków. Dumbledore ma bardzo
wiele magicznych stworzeń po swojej stronie, dlatego my musimy mieć więcej.
Zamilkł, przesuwając wzrok po każdej pełnej napięcia
twarzy. Oznajmił, że ma teraz dużo pracy i spotkanie uważa za zakończone.
Śmierciożercy zaczęli opuszczać pokój, wymieniając jakieś uwagi.
Draco Malfoy zatrzymał na chwilę Selene. Widząc
podejrzliwy wzrok matki, nie ośmielił się na jakiś czulszy gest.
- Jesteś w Zakonie – powiedział. – Nikomu z nas nie udało
się aż tak opętać Dumbledore’a.
Selene wzruszyła tylko ramionami. Też zobaczyła
zerkającą na nich co chwilę Narcyzę.
- E tam, wystarczy, żeby Potter się w tobie zakochał i
też będziesz w Zakonie – odparła. – On mi to załatwił, pewnie żeby mi
wynagrodzić, że chciał się do mnie dobrać.
Draco zamrugał szybko. Na jego twarzy pojawiło się
bezbrzeżne oburzenie.
- Co? Jak to? Jak go spotkam, to zęby pogubi –
oświadczył.
- Nie warto, dostaniesz szlaban, a on i tak już ode
mnie dostał za swoje – powiedziała szybko Elin. – Przecież nigdy bym mu się nie
pozwoliła dotknąć.
- Draco!
To Narcyza zawołała syna, żeby do niej podszedł.
- Widzimy się w Hogwarcie – dodał o wiele ciszej i
odszedł trochę na bok, żeby mógł się teleportować.
- Zaraz, Selene!
To jej ociec ją zatrzymał. Podszedł do niej i
powiedział:
- Po tym spotkaniu członków Zakonu… dobrze się
spisałaś.
Selene spojrzała na Snape’a ze zdziwieniem. Rzadko
kiedy słyszała komplement od swojego ojca. Dlatego to było dla niej niemal
nowością.
- Tak, też tak sądzę – odpowiedziała.
Widząc zbliżającą się Charity, pospiesznie chciała się
oddalić, ale blondynka dopadła ją, zanim zdążyła się teleportować.
- Nie pójdziesz na żadną bitwę – oświadczyła jej
władczym tonem. – Czarny Pan może i wyraził zgodę, ale przecież możesz zginąć.
Elin wyszarpnęła rękę z jej uścisku, wściekła do granic
możliwości. Nie mogła uwierzyć, że ktoś może być tak wścibski i namolny. A już
wstrząsnęło ją to, że Charity śmiałą podważyć słowa Czarnego Pana.
- A kim ty jesteś, żeby mi czegokolwiek zabraniać –
wycedziła, szturchając ją palcem w pierś. – Kim jesteś, żeby podważać słowa
Czarnego Pana.
- On sam powiedział, że jesteś za młoda.
- Ale później się zgodził. Jestem dorosła.
- Mimo wszystko i tak nigdzie nie pójdziesz.
- Nie będziesz mną rządzić. Będę walczyć. A jeśli
staniesz na mojej drodze, zabiję cię.
Zanim Charity coś jeszcze powiedziała, Selene już się
deportowała. Złość w niej kipiała. Miała ochotę chwycić głowę blondynki i tłuc
nią o ścianę, aż zostanie z niej tylko krwawa plama.
Dopadła drzwi do sypialni Ślizgonek, wparowała do
środka i rzuciła się na swoje łóżko w ubraniach. Kiedy Kareen wróciła, Elin już
spała albo udawała, że śpi. Na wszelki wypadek nakryła przyjaciółkę kocem.
~*~
Sądzę, że rozdziałów będzie gdzieś do pięćdziesiątki,
może coś ponad. Dlatego nie będą bardzo długie, raczej przeciętne, jak ten.
Bardzo, bardzo chciałam podziękować za to, że zostałam
przez Onet polecona. Co prawda, to opowiadanie istnieje w ramce „Warto
przeczytać”, jest mój nick, adres, tytuł rozdziału i jego fragment, to obrazek
jest nie mój, raczej to zdjęcie z nagłówka Halloween-Town, więc żeby nie było,
że skopiowałam jej szablon, czy coś, bo nigdy tego szablonu u mnie nie było.
Pewnie zaszły jakieś błędy w Onecie, już do nich napisałam. Dedykacja dla
osoby, która mnie poleciła. Już wiem, o kogo chodzi xD
PS: Jeszcze się tak nie zdarzyło, żeby moje dwa blogi
zostały polecone w prawie tym samym czasie, żeby były na jednej stronie w
ramce, to taki jakby… jubileusz? xD
~Olka
OdpowiedzUsuń11 czerwca 2010 o 23:48
Fajny rozdział i ładny szablon………..Charity pewnie będzie chciała przekonać Voldemorta żeby zabronił Selene udziału w bitwie.Fajnie że się troszczy o nią………….Pozdrawiam.
12 czerwca 2010 o 07:53
UsuńNie, aż tak bardzo się nie liczy, żeby miała sposobność porozmawiania z nim. Jak Narcyza. Zauważyłaś? W 7 części nawet nie mówi do niej po imieniu, jak do Belli, Snape’a, Lucjusza… nazywa ją po prostu: ty.
~Tula
OdpowiedzUsuń12 czerwca 2010 o 01:48
Dziwie się, że Selene jeszcze Charity nie zabiła. Ja bym nie wytrzymała i walnęła niewybaczalnym. Albo nie, to jest za szybkie; powolne tortury zakończone śmiercią byłyby lepsze xd uwielbiam Selene, naprawdę, ten jej stosunek do świata pasuje jak ulał do zbuntowanej nastolatki, ale jednocześnie różni się od innych. I ładny szablon, choć trochę wkurza mnie ta pomarańcz:DPozdrawiam.
12 czerwca 2010 o 07:58
UsuńTak, mnie wkurza to, że czcionka nieczytelna po bokach, na texturze xD
~Tula
Usuń12 czerwca 2010 o 20:21
Cóż, ale biorąc pod uwagę fakt, że praktycznie co tydzień zmieniasz szablon, długo nie będzie trzeba się z nią męczyć . ;)
~Caitlin
OdpowiedzUsuń12 czerwca 2010 o 09:11
Gratulacje kolejnego polecenia!! :):)Rozdział wcale nie był taki przeciętny, jak pisałaś :P Selene zapunktowała u Voldemorta, co? ;) Nawet u Snape’a.Ach, ta Bella i jej miłość do Czarnego Pana xD ciekawe, co na to Selene.Pozdrawiam ;*
12 czerwca 2010 o 09:27
UsuńTutaj, na tym blogu, to pierwsze polecenie, ale cieszy bardziej niż te 7 na scp xD No, Selene musi się z tym pogodzić, ale przecież widać, że Voldemort woli ją od Bellatriks xD
~Allelek
OdpowiedzUsuń12 czerwca 2010 o 10:29
rozpływam się nad szablonem już 5 minut, wiec ide czytać rozdział XD zakochałam się w nim ! aaa <3
12 czerwca 2010 o 10:45
UsuńZdjęcie mam z demotywatorów.pl xD
~Allelek
Usuń12 czerwca 2010 o 11:03
to dlatego je kojarzyłam XDD Gratuluje ci tego jak ty to zwiesz jubieluszu <3 rozdział fajny. Jak tak głupia blondyn śmie się tak wtrącać, powinna przecież wiedzieć że z Selene się nie zadziera :DD i zdziwko Malfoya było piekne XD
12 czerwca 2010 o 11:24
UsuńNo, nie jest właśnie głupia. Chciałam pokazać, że dla mnie kolor włosów nie ma znaczenia, Charity jest inteligentna, ale wnerwia xD
~Allelek
Usuń12 czerwca 2010 o 11:38
ona strasznie wkurza. Można się przy niej nabawić nerwicy :D
~Kada113
OdpowiedzUsuń12 czerwca 2010 o 11:02
ładny szablon:) Masz naprawdę świetne pomysły, co do nich. Gratuluję po raz drugi polecenia i życzę weny, bo jej też potrzeba. Rozdział całkiem całkiem. Ta Charity jest raz denerwująca, a raz całkiem do przeżycia, i już sama nie wiem, co o niej sądzić.
12 czerwca 2010 o 11:23
UsuńBardzo dziękuję xD No, Charity chyba na ogół wnerwia ludzi, Voldemort chyba też za nią nie przepada, powiedział do Snape’a: jak zwykła kobieta mogła go tak zmienić xD
~Eles.
OdpowiedzUsuń12 czerwca 2010 o 12:15
Charity jak jest ładna, tak jest upierdliwa i namolna jak komar w nocy który przyleciał z Etiopii.
12 czerwca 2010 o 12:16
UsuńNo, ja wczoraj komara zabiłam, tak się rozprysł, że mam krew na ścianie, musiałam szpatą zetrzeć xD
~Lady Malfoyka
OdpowiedzUsuń12 czerwca 2010 o 14:03
Faajniee. Świetny szablonik. Wreszcie pojawił się Draco, tylko szkoda, ze tak mało go było. Charity jest strasznie wkurzająca ; p Myśli, że jej zdanie się liczy, ale znając Selene ona i tak na tą wojnę pójdzie xd
14 czerwca 2010 o 15:25
UsuńBa, nawet myśli, że jej zdanie ważniejsze od Czarnego Pana xD
~nicole .
OdpowiedzUsuń13 czerwca 2010 o 09:34
Ogólnie to świetny rozdział i szablon. xD
Eles____
OdpowiedzUsuń13 czerwca 2010 o 13:51
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział {corka-ciemnego-zla} Pt.: „Taka, jak On”.
~ChocoEssence
OdpowiedzUsuń13 czerwca 2010 o 15:55
Uwielbiam takie historie. Bo ja mam słabość, to postaci takich jak Selene, Kareen czy Malfoy D.No cóż, lubię złe postacie.Życzę powodzenia [tajemnica-smierci.blog.onet.pl]
13 czerwca 2010 o 20:16
UsuńA ja coraz bardziej lubię moje opowiadanie, szkoda, że muszę już niedługo skończyć, jeśli zdecyduję się zabić Selene, to się chyba popłaczę xD