19 lipca 2010

Rozdział 48

Najtrudniej było im się przedostać przez salę wejściową. Zaklęcia mknęły bez przerwy we wszystkie strony. Wydostali się na błonia.
- SNAPE! – rozległ się za nimi tyk.
Mistrz Eliksirów puścił Selene i Dracona.
- Potter – wysyczał.
Powalił go jednym zaklęciem. Malfoy chwycił Selene za rękę i pociągnął ją w stronę Zakazanego Lasu.
- Kur*a – zaklęła na wydechu. – Chciałam zobaczyć, jak torturuje Pottera.
Wpadli do lasu.
- Zobaczysz jak Czarny Pan go morduje – powiedział Draco, dysząc ciężko.
Śmierciożercy mieli swoją kryjówkę w środku lasu, gdzie miały gniazdo akromantule, które Śmierciożercy wygonili do walki. Teraz pozostały tam tylko strzępy pajęczyny. Po środku płonęło ognisko, dookoła niego zaś zgromadzili się zamaskowani czarodzieje. Lord Voldemort stał z pochyloną głową, w długich, kościstych palcach trzymał różdżkę. Kiedy drużyna Snape’a wkroczyła w krąg światła, podniósł głowę i zapytał:
- I co?
- Dumbledore martwy! – zawołała Bellatriks.
Voldemort odczekał, aż Śmierciożercy uciszą triumfalne okrzyki, po czym przemówił:
- Tak, to bardzo dobra informacja. Kto go zabił?
- Ja.
Snape wrócił właśnie z potyczki z Potterem. Nie był w ogóle zadrapany. Jedynym śladem tego, że walczył był jego ciężki oddech.
Wargi Czarnego Pana wykrzywił uśmiech.
- Bardzo dobrze – rzekł. – Będziesz mi za chwilę potrzebny. Niedługo przemówię. Trzymajcie się tych wskazówek, które usłyszycie. A kiedy wkroczymy do zamku, możecie mordować każdego, kto tylko się wam sprzeciwi.
Najwyraźniej pozwolenie na mordowanie ucieszyło Śmierciożerców, bo zaczęli tupać i ryczeć. Voldemort skinął na Snape’a i odszedł. Nie minęła nawet minuta, a rozległ się donośny głos:
- Dumbledore nie żyje. Zabił go jeden z moich Śmierciożerców. Nie ma już nikogo, kto by poprowadził was do zwycięstwa. Moja armia przewyższa was liczebnie. Macie czas do czwartej. Jeśli nie poddacie się i nie padniecie przede mną na kolana, wyślę wszystkich moich Śmierciożerców do walki i wszyscy zginiecie. Wiem, że mnie słyszysz, Harry Potterze. Dziś zginiesz, więc oszczędź śmierci swoim przyjaciołom. Przybędę o czwartej. Jeśli się nie stawisz, zabijemy każdego, kto się nie podda.
Wszystko umilkło. Po tym głośnym oświadczeniu nawet trzaskanie ognia i pocharkiwanie dwóch olbrzymów wydało się bardzo ciche. Selene zmarszczyła brwi. Myślała, że to będzie prawdziwa walka, a nie przesiadywanie w lesie. Usiadła w ciemnościach, z dala od Śmierciożerców. Draco usiadł obok niej.
- O co chodzi? – spytał, widząc jej niezadowoloną minę.
- Większą wojnę prowadzę w domu z Charity – oświadczyła.
Skrzyżowała ręce na piersiach i utkwiła zasępiony wzrok w ogniu, płonącym po środku polany.
Malfoy siedział przez chwilę, myśląc gorączkowo, jak by podnieść ją na duchu. W końcu odważył się objąć ją ramieniem; poczuł swego rodzaju ulgę, że go nie odepchnęła. Położyła głowę na jego ramieniu i zamknęła na chwilę oczy.

*

Przechadzał się po małym, pełnym kurzu i spróchniałych, zniszczonych mebli pokoju. Severus siedział przy stole i przyglądał się nerwowym ruchom swojego pana. Kilka razy chciał zapytać go, po co wezwał go do Wrzeszczącej Chaty, ale w ostatniej chwili się powstrzymywał.
- Wiesz, Severusie, jak bardzo jesteś dla mnie cenny – odezwał się w końcu Voldemort.
- Bardzo się cieszę, że tak myślisz, panie – Snape pochylił lekko głowę w nieśmiałym ukłonie.
- To byłaby bardzo wielka strata, gdybyś zginął.
Mistrz Eliksirów wstał. Twarz miał pobladłą i jakby stężałą od napiętych nerwów. Obserwował wciąż przechadzającego się po małym pomieszczeniu Lorda Voldemorta. Wąż oplatał mu się dookoła ramion, sycząc niespokojnie. Obawiał się najgorszego.
- Chodzi o tę różdżkę – Czarny Pan uniósł swoją różdżkę tak, żeby Snape mógł ją zobaczyć. – Wiesz, co to jest? Wyjąłem ją z kieszeni martwego Dumbledore’a. Różnie ją nazywają. Czarna Różdżka, Berło Śmierci, Różdżka Przeznaczenia… Nie chce jednak działać jak należy.
Umilkł, patrząc spokojnie na Mistrza Eliksirów. Twarz Severusa pobladła jeszcze bardziej. Już domyślał się, do czego powoli zmierzał jego pan. Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale po chwili szybko je zamknął. Za to Voldemort uśmiechnął się lekko.
- Już rozumiesz? – zapytał. – Ale nie przejmuj się. Przecież twoja śmierć, tak mi bardzo nie na rękę, przyczyni się dla większego dobra.
Teraz Snape nie mógł już milczeć. Musiał jakoś odwieść swojego pana od tego.
- Panie, nie możesz tego zrobić – rzekł. – Mam córkę, za parę miesięcy urodzi mi się syn. Co oni wszyscy zrobią beze mnie? Za co będą żyli? Przecież lubisz Selene. Chcesz, żeby żyła do śmierci w nędzy? Albo za kilka tygodni umarła z głodu?
Ale Lord Voldemort był niewzruszony.
- Możesz być pewien, że po twojej śmierci twoja rodzina będzie bezpieczna – powiedział, po czym zwrócił się do Nagini językiem wężów. – Zabij.
- Panie… - Snape nie mógł już dokończyć zdania, bo wielki wąż rzucił się na niego i zatopił nasączone jadem kły w jego karku.
Krzyki Mistrza Eliksirów przez chwilę wypełniały pokój we Wrzeszczącej Chacie. W końcu Voldemort wziął węża i wyszedł z komnaty, pozostawiając Snape’a konającego  po środku zakurzonej, drewnianej podłogi. Krew tryskała mu z wielkiej rany, Severus drżał okropnie, próbując wymacać ją sinymi palcami. Przed oczami mu pociemniało…

*

Już świtało, kiedy Lord Voldemort wrócił na polankę, na której zgromadzili się jego Śmierciożercy. Wzrokiem odnalazł Selene. Siedziała pod drzewem, z podkładką do notowania i rysowała coś zawzięcie na pergaminie. Bellatriks, która siedziała obok swojego męża przy ognisku, zerwała się na nogi i podbiegła do niego, mówiąc coś bardzo szybko.
- Nie teraz – przerwał jej i podszedł do swojej najmłodszej sługi.
Selene opierała się plecami o pień drzewa. Niedaleko niej Draco Malfoy rozmawiał przyciszonym głosem z Crabbe’em i Goyle’em. Voldemort bez słowa usiadł obok Elin i zerknął na jej rysunek. Zobaczył tam siebie samego, stojącego z pochyloną głową przy ognisku, jak zaledwie kilka godzin temu. Różnica była tylko w tym, że tamten Voldemort był czarnobiały, namalowany czarnym tuszem.
- Ładne – odezwał się cicho.
Selene wzdrygnęła się. Nie zauważyła, że jej pan tu jest. Zarumieniła się lekko.
- Dziękuję – odpowiedziała i powróciła do rysowania.
Przez chwilę Czarny Pan milczał, przyglądając się jej. W końcu odezwał się:
- Twój ojciec nie żyje. Został zabity, nic nie mogłem zrobić. Przykro mi.
Selene przez chwilę przyglądała się swojemu panu oniemiała, z szeroko otwartymi oczami, po czym odwróciła wzrok, by utkwić go w swoich rękach.
Samotna łza spłynęła jej po twarzy i kapnęłam na pergamin, w rogu rozmazując atrament. To, co powiedział Czarny Pan było jakieś nierealne, zupełnie, jakby śniła…
- Przykro mi – powtórzył Voldemort, położył jej rękę na ramieniu, po czym odszedł.
Selene nadal siedziała z szeroko otwartymi oczami i twarzą pobladłą, niewyrażającą najmniejszej emocji.

Draco zauważył Czarnego Pana, odchodzącego od drzewa, pod którym siedziała Selene. Ta minę miała nietęgą. Dlatego natychmiast do niej podszedł.
- Co się stało? – zapytał ją.
- Czarny Pan właśnie mi powiedział… - zaczęła, nadal nie patrząc na niego. – Mój ojciec został zamordowany.
Spojrzała na Malfoya. Ten zobaczył w jej oczach łzy, więc wychylił się, żeby ją przytulić. Ale Selene nie płakała. Oczy miała szeroko otwarte, utkwione gdzieś w oddali.
- Tak mi przykro – odezwał się cicho Draco, gładząc ją po włosach. – Zginął w słusznej sprawie, jak bohater.

~*~


Dość długo nie pisałam, ale nie miałam sposobności tego rozdziału przepisać na Worda, bo u brata był kolega i komputer był cały czas oblężony. I jeszcze to gorąco… Dedykacja dla Christiny Lovegood :* 

23 komentarze:

  1. ~Em Dumbledore
    19 lipca 2010 o 15:11

    Fajny rozdział tylko nadal nie rozumiem czemu on go zabił?? Nowy szablon tez Fajny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 lipca 2010 o 19:36
      Bo Dumbledore sam mu kazał to zrobić. Nie czytałaś 7 części Pottera? xD

      Usuń
  2. ~Olka
    19 lipca 2010 o 20:16

    Chyba Voldemort się zaopiekuje rodziną Snape’a? …………..Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 19 lipca 2010 o 22:31
      Taa, pewnie, będzie ojcem dla Selene i jej brata oraz narzeczonym Charity xD

      Usuń
    2. Pinnacle
      20 lipca 2010 o 00:02

      brata? to Charity będzie mieć synka? (wcześniej chyba nie wyjawiłaś płci xDD)

      Usuń
    3. 20 lipca 2010 o 18:27
      Charity napisała list do Snape’a xD

      Usuń
  3. Pinnacle
    20 lipca 2010 o 00:00

    haha! już jest! *tańczy naokoło komputera, klaskając w dłonie* suuuupppeeeer :D:D (jak zawsze ^^ ) A Voldziu to żmija… xD z tego co rozumiem to zabił Sevka bo myślał, że jest właścicielem różdżki, ta? xd widzę, że starasz się trzymać książki xd a ten… Draco obezwładnił Albka, więc niepotrzebnie zginął… Łeeee *płacze* . Ale jeżeli zabiłaś ojca to zabij i córkę ]:-> i Charity! Nie lubię tej suczy… xD A później Draconik będzie ze swoją Astorią i będzie miał synka z nią… dobra, dobra. Więc tak – jak najszybiej rozdział! Jak nie to zabiję! ;] Daję Ci czas do piątku ;dd Później rzucę na Ciebie śmiertelne zaklęcie… tak, grożę Ci! A formułkę znam, haha! xDD Chocoladowa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 lipca 2010 o 18:32
      No, powiem szczerze, że trzymam się książki, ale tak, jak na Siostrzenicy i w ogóle Dark Love Riddle i innych moich blogach, które mam, i które jeszcze nie powstały, a w moim komputerze w wordzie już istnieją, zrobię coś zupełnie innego. Niby wszystko będzie tak jak w Potterze, ale zakończenie inne. Może ocalę Selene i to ona będzie matką Scorpiusa? A może Snape wcale nie umarł? Może to Draco zginie? Nie lubię zakańczać opowieści, której tak wiele poświęciłam w sposób, w jaki Rowling zakończyła swoją książkę. Wtedy ten cały wysiłek nie miałby sensu, prawda? xD

      Usuń
    2. Pinnacle
      20 lipca 2010 o 22:26

      hmm… prawda xD ale uśmierć Charity! *prosi* Albo nie, bo synek zginie… mam pomysł! Charity urodzi, potem przejedzie ją tramwaj i maluchy będzie wychowywać Selene xD

      Usuń
    3. 20 lipca 2010 o 23:24
      Przy porodzie może umrzeć xD Poza tym, Selene swojego malucha będzie musiała wychować xD

      Usuń
    4. Pinnacle
      21 lipca 2010 o 11:43

      to przy okazji może się zająć tym drugim, nie? Co to za wyzwanie dla niej? xD

      Usuń
    5. 21 lipca 2010 o 12:30
      No, akurat dziecko Charity traktowałaby gorzej niż Dursleyowie Harry’ego, bo ona to Ślizgonka xD

      Usuń
    6. Pinnacle
      21 lipca 2010 o 19:44

      Ale to jej brat! A Harry był siostrzeńcem dla Dursleyów! Poza tym potępiali go, gdyż był dzieckiem czarownicy! To bliższa rodzina, więc powinna być bardziej dobroduszna xDD

      Usuń
    7. 22 lipca 2010 o 09:37
      Brat, niebrat, Selene nie znosi jego matki, więc wiesz xD Od razu kategoria ważności staje się uporządkowana. Wszyscy inni pierwsi, na końcu Charity z bachorem xD

      Usuń
  4. ~Lady Malfoyka ; *
    20 lipca 2010 o 09:38

    Szkoda, że Sev nie żyje. Zapewne teraz relacje Selene i Charity jeszcze bardziej się pogorszą o ile o to możliwe; )) . Heh pozdrawiam. Kiedy około bd NN?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 lipca 2010 o 18:33
      Mam już większość rozdziału napisanego, Selene właśnie objawia swoją prawdziwą twarz Potterowi, więc rozdział powinien się pojawić tak gdzieś… Hmmm, jutro chciałam dodać coś na Siostrzenicę (tam też trwa bitwa, choć Dumbledore jeszcze żyje), w czwartek na Dark Love Riddle, bo muszę zmienić ten szkaradny szablon… Sądzę, że albo w piątek, albo może nawet i we czwartek. Oj, bywały takie dni, kiedy kilka rozdziałów w ciągu dnia pisałam xD

      Usuń
  5. ~Christina Lovegood
    20 lipca 2010 o 22:31

    oj Dziękuję sorry że tak długo nie wchodziłam ale nie mialam jakoś możliwości Rozdział świetny jednak nie mogę zdzierżyć tego że Snape nie żyje:( I jakoś nie podobało mi się kłamstwo Lorda Voldemorta on nie mógł nic zrobić szczerze powiedziawszy aj na miejscu Selene bym skojarzyła fakty jednakże ona dostała pewnie szoku na tę wiadomość. Nie mogę się doczekać NN ponieważ jestem bardzo ciekawa jak potoczą się dalsze losy. Czy Voldemort zabije Pottera czy jednak nie bo przeciez teorytycznie czarna różdżka nadal nie powinna działać dobrze bo to Potter jest jej właścicielem no ale to szczegół czekam na NN:*Ale się rozpisałam i jeszcze raz dziękuję za dedykację :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 20 lipca 2010 o 23:26
      Ja tu inaczej zrobiłam, nie zauważyłaś? Bo w Potterze było, że Harry rozbroił Dracona dopiero w 7 części, kiedy porwali ich Śmierciożercy. A tu nikt go nie rozbroił. Czyli teoretycznie panem Czarnej Różdżki jest Draco. Do czasu xD

      Usuń
  6. ~Christina Lovegood
    21 lipca 2010 o 09:07

    O jej ale jestem debilem masakra nie mogę

    hahahhamasz racje czyli teraz to Draco powinien byc właścicielemJej ale debilem jestem jak mogłam nie zauwazyć tak waznej rzeczy Żal mnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 21 lipca 2010 o 09:32
      Etam, każdy może zapomnieć, te całe formalności związane z różdżką są dość skomplikowane xD

      Usuń
  7. zakochana251@amorki.pl
    21 lipca 2010 o 19:08

    {SPAM} Ocenialnia Marksss to nowo powstała strona gdzie ocenia się blogi tylko o tematyce Potterowskiej. Jeżeli masz ochotę zgłosić się do oceny, to zapraszam! Trwa również nabór!{Usuń ten komentarz zaraz po przeczytaniu}. Pozdrawiam..!NANA

    OdpowiedzUsuń
  8. ~Allelek
    27 lipca 2010 o 19:36

    ojej, Snape nie żyje ;c

    OdpowiedzUsuń