3 lipca 2010

46. Słońcu ani śmierci nie można patrzeć prosto w oczy

W sobotę Selene wstała bardzo wcześnie. Bez słowa minęła śpiącą Kareen, ubrała się i wyszła z dormitorium. Spodziewała się w Pokoju Życzeń spotkać Malfoya, ale kiedy tam weszła, nie było żywej duszy. Trochę  zaskoczona, odnalazła dwukierunkową szafkę i zabrała się za jej naprawę.

Jakieś pół godziny później nadszedł Malfoy, cały zaspany i blady.
- Co tu robisz tak wcześnie? – zapytał i ziewnął potężnie.
Selene spojrzała na niego krytycznie, zupełnie jak profesor McGonagall.
- jesteś parszywym leniem – stwierdziła. – Leniem śmierdzącym i do kwadratu.
Draco był tak zaspany, że nawet się nie odszczekał. Bez słowa wyciągnął z klatki kota, którego tu trzymali i wsadził go do szafki.

*

Było późne popołudnie. Selene, z rozczochranymi włosami i zaczerwienioną twarzą wyprostowała się.
- Powinno działać – stwierdziła, obchodząc szafkę dookoła. – Ale nie wiem, jak to sprawdzić.
Ledwo to powiedziała, szafka rozbłysła niebieskim światłem i zaczęła z siebie wydawać dziwne, turkoczące dźwięki.
Malfoy odskoczył do tyłu.
- Odsuń się, to może wybuchnąć – powiedział.
Rozległo się ciche pyknięcie, zwiastujące pojawienie się czegoś wewnątrz. Selene ostrożnie otworzyła uszczerbione drzwiczki i wyjęła z wnętrza szafki kartkę pergaminu.
- Jeśli otrzymałeś tę karteczkę, to szafka jest sprawna – z trudem odczytała niechlujne bazgroły. – Szafka rozświetli się i zacznie buczeć, nie bój się, że się zesrało. Można z niej już spokojnie korzystać.
Malfoy ryknął triumfalnie i porwał Selene do dzikiego tańca.
Nagle przy drzwiach do Pokoju Życzeń rozległy się jakieś chroboty i czyjeś kroki.
- To Trelawney! – wysyczała Elin, mniej przerażona od swojego kompana.
Profesor Trelawney zatoczyła się trochę. Selene, nie myśląc zbyt wiele, obrzuciła gwałtownie nauczycielką, otworzyła drzwi i wykopała ją na zewnątrz, zanim ta się zorientowała, co się stało.
Malfoy zarzucił jakąś szmatę na szafkę i wciągnął Elin za jakiś stos połamanych mebli.
- Zwariowałaś? – wysyczał.
- Nic nie widziała, tak była zalana – wyszeptała spokojnie Selene, choć ręce się jej trochę trzęsły. – Ale dokonaliśmy tego. Chodź.
Odsłoniła kurtynę, otworzyła szafkę i wlazła do środka.
- Leć zaraz po mnie, nie zmieścimy się razem – powiedziała mu i zamknęła drzwi.
Stuknęła różdżką w drewnianą ścianę, poczuła coś podobnego do uczucia, towarzyszącego teleportacji, usłyszała jeszcze jakiś chrobot i pojawiła się w drugiej szafce. Drzwi się otworzyły, a Selene zobaczyła brzydką twarz i strąki tłustych włosów Borgina.
- Za chwilę będzie tu Draco Malfoy – poinformowała go, gramoląc się na zewnątrz.
Miała rację. Ledwo wyszła z szafki, pojawił się w niej Draco. Wydostał się na zewnątrz i otrzepał szatę z kurzu.
- Teraz trzeba czekać na dobry moment, żeby poinformować Śmierciożerców – powiedziała Selene.
Malfoy wzdrygnął się lekko. Wsunął rękę do kieszeni i wyciągnął złotego galeona. Był trochę większy niż zwyczajny. Draco najwyraźniej coś z tego zrozumiał, bo jego twarz drgnęła impulsywnie i pobladła.
- Dumbledore opuścił szkołę – rzekł. – Trzeba iść do Czarnego Pana. Albo go tu wezwać.
Już podkasał rękaw, ale Selene chwyciła go za ramię.
- Nie, lepiej pójdziemy – poradziła mu. – Chodź, nie możemy go tu wezwać. Wyobrażasz sobie, co by się stało, gdyby Czarny Pan pojawił się na Pokątnej?

Teleportowała się. Za nią deportował się Draco. Ostatnie promienie zachodzącego słońca rozlały się po marmurowej posadzce. Selene przebiegła truchtem przez hol, zapukała do drzwi i weszła do środka. Malfoy wemknął się za nią.
- Panie mój! – wydyszała, chwytając się za bok, bo dostała kolki. – Szafa naprawiona, Dumbledore’a nie ma w Hogwarcie.
Voldemort stał przy oknie i obserwował, jak słońce znika za horyzontem. Odwrócił głowę i omiótł wzrokiem najpierw zdyszaną Selene, potem spokojnego Malfoya.
- Dobrze się spisaliście – rzekł bardzo cicho. – Bardzo dobrze. To świetna pora na bitwę.
Obszedł stół, Nagini rozkazał językiem wężów odejść, a sam ruszył w stronę drzwi.
- Będę musiał powiadomić wszystkich moich Śmierciożerców – dodał bardziej do siebie, niż do swoich dwóch najmłodszych sług. – Tu się kończy wasza misja.
- Co? – zawołała Selene. Wyglądała, jakby nią to bardzo wstrząsnęło. – Nie, ja… ja zmieniłam zdanie, będę walczyć, a jestem bardzo przydatna…
- Nie przeczę, że jesteś bardzo wytrawną czarownicą – rzekł Czarny Pan. – Ale wątpię, by twój ojciec czy Draco pozwolili…
- To nie ma znaczenia!
Upadła przed nim na kolana i chwyciła jego rękę.
- Panie, jestem dorosła i oddana tylko tobie! – krzyknęła, przyciskając jego dłoń do ust i całując ją wielokrotnie. – Nie obchodzi mnie, co oni mi każą.
- Wstań – powiedział cicho Voldemort, podnosząc ją z podłogi. Położył jej delikatnie rękę na ramieniu. – Nie mogę od ciebie wymagać, żebyś poświęciła swoje życie i życie swojego dziecka. Ktoś musi zastąpić waszych rodziców. Ale kto to zrobi, jeśli wszyscy dacie się pozabijać?
- Panie, jesteś jak nie ty…
Czarny Pan otarł jej łzy z twarzy.
- Może trochę – odparł. – Jeśli otrzymasz zgodę od twojego ojca i Dracona, możesz wziąć udział w bitwie, ale tylko wtedy. Bo jeśli nie, to będę wiedział. Chyba rozumiesz, że moje słowa należy traktować poważnie.
Pochylił się, żeby ją przytulić, jak dawno, bardzo dawno temu; po chwili puścił ją i wyszedł. Selene wpatrywała się w miejsce, w którym zniknął jej pan. Malfoy podszedł do niej z wyrazem przerażenia na twarzy.
- Boże, jak ty możesz się do niego w ogóle zbliżać – mruknął. – Jest przerażający.
Wzdrygnął się.
- Nie prawda – odpowiedziała ochrypłym głosem Elin. – Jest jakby… moim przyjacielem.

*

Poruszał się ciszej od jakiegokolwiek człowieka. Ale przecież on nie był już człowiekiem. Był kimś o wiele więcej. Zatrzymał się na skraju lasu, jakąś milę od domu Malfoyów. Podkasał rękaw lewej ręki aż do łokcia i przyłożył długi, pająkowaty palce do Mrocznego Znaku.
Nie musiał długo czekać na odpowiedź. Zaledwie trzy minuty później rozległy się trzaski, towarzyszące aportację i łopot szat. Ponad setka Śmierciożerców zbliżała się w kierunku swojego pana, tworząc dookoła niego wielki, milczący krąg.

- Draco i Selene dokonali tego – przemówił bardzo cichym, zadymanym głosem, ale było go słychać bardzo dobrze. – To doskonały dzień na bitwę. Skąd wiem, że do walki dojdzie? Zakon Feniksa to banda szlachetnych przygłupów. Będą woleli zginąć, niż się poddać. I bardzo dobrze, będziemy mieli okazję do wymordowania tych szlam, kradnących bezkarnie naszą magiczną wiedzę.
Po tym krótkim przemówieniu rozejrzał się i znów zaczął mówić. Ale Snape już go nie słuchał. Mówił szeptem do córki, próbując jej wyperswadować udział w walkach:
- Byłbym głupcem, gdybym ci pozwolił.
- Nie. Będziesz głupcem, jeśli nie pozwolisz – warknęła Selene.
- Severusie – rozległ się głos Voldemorta, a wszystkie oczy zwróciły się na Snape’a. – Moje słowa są tam mało znaczące, że postanowiłeś nie słuchać?
- Uważam, że twoje słowa są nadzwyczaj ważne, mój panie – odpowiedział Mistrz Eliksirów bez cienia strachu, kłaniając się nieznacznie.
Czarny Pan spojrzał najpierw na Snape’a, potem na Elin, a jego wąskie wargi wykrzywił mimowolny uśmiech.
- Powinności wychowawcze powinieneś spełniać w domu-  dodał, patrząc na Selene i mrużąc lekko oczy. Znów zwrócił wzrok na Mistrza Eliksirów. – Ale mniemam, że rozprawiasz o mojej propozycji.
- Tak jest, panie – odparł posłusznie Snape.
Voldemort powoli podszedł do niego. Zatrzymał się tak blisko, że prawie stykali się skrzyżowanymi na piersiach ramionami.
- No i co? – spytał i spojrzał w oczy jego córce z taką intensywnością, że ta spłonęła rumieńcem i spuściła wzrok. – Wiesz, Severusie, że bardzo mi zależy, by Selene uczestniczyła w tej bitwie. Weź to pod uwagę.
Przez chwilę przyglądał się, jak Snape myśli. Mistrz Eliksirów poczuł ukłucie lęku. Jeśli nie pozwoli córce pójść do Hogwartu walczyć, straci w oczach swojego pana. Jeśli ją puści, może jej się coś stać.
- Ja… niech będzie – mruknął.
Voldemort zerknął na rozpromienioną od uśmiechu twarz Elin.
- Dobrze. A teraz omówmy nasz plan – zwrócił się do Śmierciożerców. – Kilku z was musi dostać się do Hogwartu przez dwukierunkową szafkę. Bellatriks, Severus, Greyback, Carrow’owie i Rowle. Wy przeniesiecie się do Hogwartu. Zdejmiecie zaklęcia i tworzycie główną bramę, by reszta mogła dostać się na błonia. Zgromadzimy się w Zakazanym Lesie. Osobiście wkroczę do walki dopiero po śmierci Dumbledore’a. Nie chcę, by jakiś podlotek przeszkadzał mi w zamordowaniu Pottera. Na stanowiska.
Wszyscy zaczęli się teleportować lub wymieniać uwagi. Voldemort chciał się deportować, ale Selene podbiegła do niego.
- Panie… - zaczęła nieśmiało. – Dziękuję.
Czarny Pan przyglądał się jej przez chwilę.
- Idźcie z Draconem do Hogwartu, trzymajcie się Śmierciożerców, których wysłałem. I uważaj na siebie.
Zanim Selene zdążyła mu odpowiedzieć, zniknął z cichym trzaskiem. Trochę ją zaskoczyły ostatnie słowa Voldemorta. Ale postanowiła się do nich zastosować.
Słońcu ani śmierci nie można patrzeć prosto w oczy.

~*~


Nareszcie doszłam do tego momentu. Od dawna miałam już plan bitwy, ale musiałam go trochę zmienić. Sami zresztą zobaczycie. Dedykacja dla nicole. :* 

31 komentarzy:

  1. ~Lady Malfoyka ; *
    3 lipca 2010 o 19:15

    Czyżbym była pierwsza? Mam nadzieję, że Selene i jej dziecku nic się nie stanie. Jestem ciekawa, co Potter na to, że Elin jest smierciożercą. Biedny Snape musiał zgodzić się, aby Selene walczyła. Żeby tylko Draco nie zginął ; p . Ile jeszcze około rozdziałów zostało do końca? ( oby jak najwięcej xd)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 lipca 2010 o 10:32
      Hmmm… Ja mam napisane już do rozdziału 49. Ale będzie więcej, bo jeszcze bitwy dobrze w tym 49 nie zaczęłam xD No i po bitwie też coś muszę napisać. Chyba że zabiję Selene, to wtedy zaraz po walkach będzie epilog xD

      Usuń
  2. ~Tula
    3 lipca 2010 o 19:16

    Śliczny szablon, to po pierwsze. Zdziwiłam się, że Czarny Pan pozwolił Selene wziąć udział w bitwie. Ale cóż, co racja, to racja, jest tak jakby jej przyjacielem. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału, a szczególnie reakcji Pottera, jak dowie się, że Selene stoi po stronie Voldemorta. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 lipca 2010 o 10:32
      Oooch, tak, jego reakcja jest najlepsza xD No i reakcja Molly Weasley, najbardziej mi się podoba xD

      Usuń
    2. ~Tula
      4 lipca 2010 o 10:40

      A co z osławionym Dumbledorem? Znając jego to smutek i zawód, albo będzie się chwalił, że od początku wiedział.

      Usuń
    3. 4 lipca 2010 o 11:16
      No, dokładnie xD Ale wiesz, że on musi zginąć xD To mogę zdradzić, on nie dożyje do końca bitwy xD

      Usuń
    4. ~Tula
      4 lipca 2010 o 13:31

      Jak miło, śmierć bohaterów to miód na mą duszę! Sama swoich co jakiś czas zabijam, bo mi się nudzą xd

      Usuń
    5. 4 lipca 2010 o 15:04
      Oczywiście, nowe hobby dla znudzonych: nudzi Ci się? Zabij bohatera w opowiadaniu xD

      Usuń
    6. ~Tula
      4 lipca 2010 o 19:34

      W moim przypadku się to sprawdza xd im więcej martwych tym lepiej

      Usuń
  3. ~Olka
    3 lipca 2010 o 19:39

    Selene była ucieszona że Voldemort i Snape jej pozwolili pójść na bitwę.Chyba nic się jej nie stanie,prawda?…………..Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 lipca 2010 o 10:34
      No wiesz, to w końcu jest wojna, będą ofiary xD

      Usuń
  4. ~nicole .
    3 lipca 2010 o 21:39

    Dziękuję Frozenko. :*Mnie tam się zawsze rozdziały podobają,ale szablon dzisiaj zajefajny. xDPrzyjęli Cię do liceum? Trzymam kciuki. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 lipca 2010 o 10:37
      No, ale do tego, które nie bardzo mi odpowiada, bo jest niemiecki, a nie francuski. Złożyłam odwołanie, wiesz, żeby się za pierwszym razem dostać brakło mi 3 punktów, więc może za pierwszym odwołaniem wszystko gładko pójdzie xD

      Usuń
  5. Pinnacle
    4 lipca 2010 o 11:26

    Znowu inny szablon? XDD „Niee… tylko trochę zmieniony” xdd Świetne! Czyli już dochodzimy do końca… Mam nadzieję, że Selene nie zginie, choć mam przeczucie, że tak się stanie. Albo wręcz przeciwnie – że Draco zginie i będzie samotnie wychowywać dzieciaka xd Nieważne… czekam na cedeka xd Chocoladowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 lipca 2010 o 12:51
      Ja za to wiem jedno. Wszyscy by się ucieszyli ze śmieci Charity xD Ale ona niestety walczyć nie będzie xD

      Usuń
    2. Pinnacle
      4 lipca 2010 o 22:34

      Jak to wszyscy ? Snape też? XD

      Usuń
    3. 4 lipca 2010 o 22:37
      Chodzi o czytelników. No i Selene xD

      Usuń
  6. ~Allelek
    4 lipca 2010 o 14:53

    wow, zdziwiłam się tym iż Snape puścił ją na tą bitwe i że Czarny Pan tak nalegał. Teraz bedzie się modliła o to aby przeżyła ! :D Szablon jest cudowny ! Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 lipca 2010 o 15:00
      A o Czarnego Pana nie? W końcu jemu też się chyba coś należy xD

      Usuń
    2. ~Allelek
      4 lipca 2010 o 15:07

      On ma przecież swoje super moce wiec na pewno przeżyje :D Ale oki za niego też się bede modlić XD

      Usuń
    3. 4 lipca 2010 o 15:09
      Noo, moce mogą przegrać z miłością Oo” Ale też pamiętaj, która to jest część Pottera. 6, nie 7 xD Nasz Harry o czymś nie wie xD

      Usuń
  7. ~nicole .
    5 lipca 2010 o 10:28

    Albusik umrze! Yupi jej! xDNie lubię go jakoś tak. xpMożna się zgłosić do Ocenialnii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5 lipca 2010 o 13:46
      Można. A co, chcesz się zgłosić? Serdecznie zapraszam xD

      Usuń
  8. ~nicole .
    5 lipca 2010 o 15:14

    Chętnie, nie mam jakoś dużo zajęć. xp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 5 lipca 2010 o 21:05
      To się ciesz, bo ja mam ich aż za dużo. Podaj mi jeszcze swój e-mail z onetu, bo nie napisałaś pod zgłoszeniem xD

      Usuń
  9. ~Lady Malfoyka ; *
    7 lipca 2010 o 13:42

    Kiedy bd NN? ( nie mogę się już doczekać ) ; d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 7 lipca 2010 o 15:09
      Jutro, bo dzisiaj na Siostrzenicy dodaję xD

      Usuń
  10. ~nicole .
    7 lipca 2010 o 14:51

    Super, super. Nie wchodzę sobie na Selene, a ktoś się podaje za mnie. ;/Wiadomość dla wszystkich: nie pisałam nic takiego: Ok. A pamiętasz jak było z yarabi? Ha ha ha. Jakaś idiotka do mnie na gg ostatnio pisała i się o nich wypytywała,a ja ją ugasiłam. I wiem kto to za dziewczyneczka. Dostanie po twarzy jak ją dorwię gdzieś za rogiem. Opamięta się.~nicole., 2010-07-06 22:51Przykro mi, ale ja się podpisuję inaczej. Przykro mi, jeśli ktoś miał jakieś przykrości z tego powodu. Nic o tym nie wiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 7 lipca 2010 o 15:12
      Spoko. Rzeczywiście, inaczej brzmią Twoje komentarze, a inaczej tamten.

      Usuń
  11. ~nicole .
    7 lipca 2010 o 14:52

    Aha, Frozenko możesz tamten komentarz usunąć? Jak tak, to dzięki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 7 lipca 2010 o 15:12
      Tamten podrobiony? Ok, zaraz to zrobię xD

      Usuń